Aragorn wstał, podszedł do przyjaciela, położył mu dłoń na ramieniu i powiedział:
-Paryż to malownicze miasto. Podejrzewam, że za jakieś 500 lat, ludzie nazwą go "Miastem Miłości"... Ziron pewnie się martwi, muszę już uciekac....
Offline
Saaert również wstał. Jemu też się spieszyło.
- Do zobaczenia przyjacielu.
Po tych słowach Faral wykonał skok wiary i wylądował głęboko w sianie. Potem po drabince, ukrywając się przed wzrokiem Aragorna, wszedł na dach i ruszył po cichu za postacią w czerni.
W głowie asasyna były tylko przekleństwa.
Offline
Aragorn popatrzył, jak przyjaciel odchodzi. Został tak przez chwilę, po czym powiedział szeptem:
-Ben trovato, Filix-i odszedł spokojnym krokiem. Wykonał skok wiary, i udał się do Zirona...
Offline
Postać W Czerni stanęła na samej krawędzi budynku. Szykowała się na skok na sąsiednią budowlę, ale stała w miejscu i wsłuchała się w korki Saaerta.
- Witaj, Faral. - powiedziała postać nie odwracając się w stronę asasyna.
- Co robisz w Paryżu?
- Załatwiam interesy.
- Jakie?
- Srakie, k....
Postać po chwili odwróciła się. Była w kapturze. Co zrobi....
(ar, napisz, ta postać jest NIBY agresywnie nastawiona i nie lubi odpowiadać na pytania.)
Offline
(Jeśli już piszesz mój nick, Filixie, to proszę, pisz go z dużej. Dziękuję ;D)
Postac miała dłoń w płaszczu. Byc może miała tam broń... Asasyn powiedział:
-No, to może teraz ty wyjaśnisz okoliczności swojego pobytu w Paryżu?
Offline
- Uważasz, że powiem ci po co zjawiłem się tutaj? Nie mam tyle czasu, Różo. Jak tam twój syn się chowa?
Saaert rozciągnął mięśnie i przyjrzał się lepiej kobiecie.
Offline
(Kurde, zwykle to ja tworzyłem postaci, i wiedziałem, o co chodzi. Teraz jakoś dziwnie...
I zajebiście...)
-Mój? Dobrze. A ty dalej jesteś starym kawalerem, czy znalazłeś kogoś, kto z Tobą wytrzyma?
Offline
(he he :D)
- Pie*rz się. - odwarknął asasyn. - Dorabiasz jako bandyta, bo chłopa nie masz i jeszcze nawet pewnie nie wiesz z kim masz syna!
Grymas jej twarzy zrobił się nagle straszny.
Offline
Zrobiła krok do przodu i patrząc na Ciebie swoim strasznym wzrokiem, odrzekła:
-Bandyta, który rozłupie Ci Twój zakuty łeb w dwie sekundy!
Offline
- Udajesz, że jesteś twarda. Tak naprawdę tylko udajesz.
- Masz rację - jęknęła Róża, rzucając nóż na podłoże.
Offline
Spojrzała na Ciebie:
-To czego ode mnie chcesz?
Offline
- Chciałem cię zobaczyć. - odpowiedział asasyn uśmiechając się kącikami ust.
Offline
-I to wszystko? Nie wierzę, byś nie miał u mnie interesu...-Róża założyła ręce na piersiach...