-Tak, dobrze. Po prostu mam wrażenie, że niedługo znowu coś pójdzie nie tak. Ale cieszę się z owocnych wieści. Jak z Asasynami i Saracenami? Nie stanowią problemów?- spytałem.
Offline
-Saracenii juz od dawna nie dają o sobie znac.... I tak mamy szczęście, że nasi ludzie są wśród nich, i zostawili nam zamek... CO do Asasynów, nie wykryłem większych ataków na nas.... Przy okazji, to do Pana...-Medyk podał Ci list...
Offline
-Kurwa, wiedziałem. Będzie coś nie tak- powiedziałem po czym wziąłem go i z westchnieniem otworzyłem, aby przeczytać zawartość.
Offline
Zironie
Nigdy nie lubiłem dużo pisac, ani mówic, więc napiszę krótko:
Mam Mistrza, był w Twoim mieście. Spotkaj się ze mną, jutro, po wschodzie Słońca
Wiesz kto...
Offline
-Każdy wie!- mruknąłem pod nosem. -Cyruliku, szykuj mi konia, wyruszam do swego miasta.
Offline
-Niezwłocznie...-skłonił się, i wyszedł...
Offline
Przez chwilę jeszcze siedziałem rozmyślając jak Mistrz i Aragorn znaleźli się w moim mieście. Następnie opierając się o pastorał wstałem. Ruszyłem ku wyjściu lekko kuśtykając na lewą nogę. Wynikało to z jednej z potyczek kiedy został ranny akurat w nogę na tyle poważnie, aby mógł chodzić, ale z małym trudem.
Offline
Znalazłem się wraz z rodziną w Akce. Ruszyłem do biura, a w nim znalazłem cyrulika.
-Charles, szykujmy armię. Jak największą, ale zostaw minimalną ilość, aby utrzymać miejsca gdzie przebywają obecnie. Ruszymy do Damaszku, aby odnaleźć Mistrza. Tamtejszy władca jest sprzymierzony z nim, więc nie obędzie się bez walki. Przygotuj też nasze uzbrojenia wojenne, maksymalną ilość. W razie potrzeby, skorzystaj z naszych funduszy, aby zebrać najemników oraz uzbrojenie. Oprócz tego, zostawimy tutaj mały oddział, aby ochraniał moją rodzinę. Migiem!
Offline
-Masz dobre informacje, Mistrzu. Nasi szpiedzy ledwo przed chwilą dostarczyli informacje, o tym, ze Damaszek zmienił się w istną fortecę...Nie jestem pewien, czy samo oblężenie nie zajmie nam paru miesięcy...-zaraz po tym, Charles wyszedł, aby zawiadomic wojska o tym, co mają robic...
Offline