Bogato zdobiony złotem, o piaskowym kolorze. Ogrodzony murem o tym samym kolorze, z bogatymi ogrodami przed nim...
Offline
-Co tu się u licha dzieje?!- spytałem retorycznie, rozglądając się.
Offline
Ludzie krzyczeli przed pałacem, bez problemu pokonując strażników. Krzyk, wrzawa, trupy. Okropność...
Na czele zauważyłeś dwóch zabójców od Mistrza...
Offline
-Mam pomysł. Może ich zabić, co nie powstrzyma buntu, ale możemy też za pomocą FE przejąć ich umysły i rozkazać im sprzeciwić się buntowi przez co buntownicy zostaliby zbici z tropu. W końcu, nie możemy tak zostawić ten bunt.
Offline
-Zawsze możesz spróbowac...-powiedział Aragorn czekając na efekt...
Offline
-Podejrzewasz, że mogą mieć umiejętności broniące przed tym jak Koragis?- spytałem po czym chwyciłem Pastorał połączony z Jabłkiem obiema rękami. Wyobraziłem sobie jak dwaj zabójcy zaczynają walczyć z innymi buntownikami. Następnie skupiłem się na tym.
Offline
Zabójcy nagle zaczęli mimowolnie siegac po sztylety i przebijac się nimi przez tłumy. Te, zaczęły atakowac zabójców...
Offline
-Potrzebujemy jakiś informacji od nich?- spytałem w międzyczasie.
Offline
-Raczej...-Aragorn szybko wspiął się na mur, przebiegł po nim, i chwyciwszy jednego z zabójców, wymknął się z nim niezauważenie na stronę. Kiedy bunt minął, a ludie zlinczowali drugiego zabójcę, Aragorn wrócił z zakrwawionymi rękawami, mówiąc:
-Chcieli przejąc władzę w basenie, odcinając szlaki handlowe, i tworząc własne. Teraz to nieważne, wszyscy zabici. Wracajmy...
Offline
-Dom...-powiedział nadal posępnie Aragorn...
(Na zakończenie mrocznego wątku Aragorna, zapraszam do mojego miasta ;D)
Offline