Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że trzeba sie bronić... Może poza Alariciem. Teraz, trzeba było ułożyć plan działania...
Offline
-Zaczekamy na nich. Wejdą przez przejście, Ken walnie pierwszego w łeb, reszta może wróci z powrotem. Jeśli tak to mamy trochę czasu na ucieczkę. A jak nie, to zanim przepchną ciało, znowu dostaną w łeb. Proste. Jakieś ambitniejsze plany?
Offline
-Wiesz, że dla mnie każdy plan z waleniem w łeb jest gut!-powiedział Ken, po czym zaśmiał się choro. Każdy zajął swoje miejsce.... Coraz głośniej słyszeliście metaliczne pobrzęki....
Offline
(Przyśpiesz akcję, przecież nie zacznę nagle uciekać :P)
-Bądźcie gotowi- powiedziałem szykując się.
Offline
(Jak wolisz :P)
Nagle, z tunelu wychyliła się jedna głowa. Ken uderzył. Głowa odpadła, ciało przewinęło się w przód. Za nim wyszli kolejni. Walka nie trwała długo. Za chwilę, z każdego możliwego zakątka wyszli strzelcy... Byliście osaczeni.... Jedynym wyjściem, póki co, było podniesienie rąk i rzucenie broni...
Offline
(Chwila... Że jak?)
-Kurwa- stwierdziłem rzucając broń na ziemie i podnosząc ręce. -Ken, nie próbuj niczego- powiedziałem przeliczając ilu ich jest.
Offline
(Miałem przyspieszyć? To proszę :D)
Za chwilę, pojawił się jeden, bogato ubrany człowiek, trzymający pistolet, a ten... Przy głowie Jareda. Krwawił z ust, musieli go przycisnąć. Mężczyzna powiedział:
-Witajcie, szczury kanałowe... Nazywam się John McCary, i jestem jednym z najbliższych współpracowników króla.... Macie tego pecha, iż namówiłem go, do polowania na wszelkie wyrzutki naszego miasta.... Zatem, upolowałem Was.... Kto tu dowodzi?
Offline
(Good job ;D)
-Ja- skłamałem, co by uchronić Jareda od gorszej kary.
Offline
McCary spojrzał na Ciebie. Jareda oddał pod eskortę dwóch żołnierzy z toporami. Podszedł do Ciebie. Spojrzał na Ciebie, po czym odpowiedział:
-Ty zatem musisz być Marcel Proteus.... Zwany "Zironem".... Cóż, zatem Marcelu... Co myśleliście, tworząc tą Waszą bandę szczurów kanałowych? Że zagracie na nosie króla, ze bedziecie bogaci i szczęśliwi do konca życia?.... Zatem, otworzę wstęp do Waszego końca... Patrz, jak umiera Twój przyjaciel!-odwrócił się, po czym szybko wystrzelił w głowę Jareda. Padł na miejscu. Po tym wydarzeniu, Ken, nie ważąc na konsekwencje, rzucił się na Johna. Odciągnęło go dwóch z toporami. Jednemu skręcił kark, drugi odrąbał mu łeb. Zaraz, rzucili się wszyscy. W zgiełku i zamieszaniu, zauważyłeś podnoszącego się Johna... Pistolet już wystrzelił, miałeś szansę na zemstę...
Offline
(Chwila... Czyli Jared niby trup, a Ken bez głowy, ta?)
Ruszyłem w jego kierunku wyciągając sztylet. Gdy już pokonałem tą niewielką odległość rzuciłem się na niego chcąc zatopić w jego szyi ostrze.
Offline
(Tak :D Jestem jak Martin, zabijam wszystkie postaci XD)
Dopadłeś go, jednak ten odwrócil się szybko i uderzył Cię w twarz. Przez chwilę, zawirował Ci przed nosem jego naszyjnik w kształcie czerwonego, greckiego krzyża. Zemdlałeś.... Obudziłeś się, ale nie było nikogo. Tylko trupy żołnierzy, oraz Jareda i Kena... Gdzie reszta?
Offline
-Przykro mi bracia...- powiedziałem, po czym ułożyłem ich ciała starannie i zamknął im oczy. Potem zacząłem przeszukiwać ciała żołnierzy w celu zdobycia jakiś informacji oraz przebrania. Mogłoby się przydać o ile nie byłoby podziurawione przez miecze.
Offline
Znalazłeś jeden mundur w całosci. O rozmiar za duże, ale w infiltracji nie powinno przeszkadzać... Przeszukałeś ciała strażników, w poszukiwaniu pieniedzy. Znalazłeś 150 funtów... Nagle, za Tobą odezwał sie głos:
-I jak? Dalej sprawiedliwość ulicy jest taka dobra?-zapytał człowiek, którego wcześniej widziałeś w karczmie, i który znalazł się tu znikąd. Była to ta sama postać w kapturze, z którą rozmawiałeś...
Offline
-Ty im dałeś cynk? Śledziłeś mnie?!- spytałem głośniej niż zamierzałem. Podejrzewałem go o złego zamiary, mimo iż wiedziałem kto był naprawdę winny, ale ból w sercu narastał. Łzy napłynęły mi do oczu, ale nie płakałem. Tego uczyła ulica, dyscypliny.
Offline
-Nie.... Winny nosi inny znak... Grecki krzyż.... Czerwony, ze złotymi brzegami....-zobaczyłeś, jak wyjmuje spod ubrania naszyjnik w kształcie podobnym do kropli wody....
Offline