Duży Plac znajdujący się tuż pod zamkiem, można tutaj nauczyć się następujących umiejętności:
Atak:
Paraliż: Uderzasz wrogowi w głowę rączką miecza jednocześnie paraliżując go na 1 lub 2 tury - Szansa Powodzenia 38% - Działa w czasie otwartej walki - Koszt 70 denarów
Szarża: Atak na Wroga z ogromną szybkością a następnie przebicie pleców i natychmiastowa śmierć - Szansa Powodzenia 22% - Działa Wszędzie - Koszt 150 Denarów
Obrona:
Wyczuwanie: Potrafi wyczuć zasadzkę, lub zbliżającego się asasyna - Szansa 60% - Działa wszędzie - Koszt 100 Denarów
Offline
Pod zamkiem, na placu zebrał się tłum rycerzy. Na środku, stał sarkofag, wyrzeźbiony w białym marmurze. Na nim widniał wyrzeźbiony znak Templariuszy. Ziron stał przed sarkofagiem, twarzą do tłumu. Zaczął mówic:
-Bracia w zakonie, zebraliśmy się tutaj, aby pożegnac Mistrza Zakonu Templariuszy. Był dobrym wodzem, lecz zginął, w podstępnym ataku skrytobójcy. Pożegnajmy go, jak na Templariuszy przystało-po tych słowach, Ziron odwrócił się w stronę sarkofagu, klęknął, i zaczął odmawiac modlitwę po łacinie. Za nim wszyscy zebrani. Kiedy skończyli, Ziron wskazał gestem, by zabrac sarkofag.
-Mistrz był dobrym przywódcą, więc go pomścijmy!-powiedzaiłeś, odwracając się. Kiedy skończyłeś to mówic, wyciagnąłeś miecz, podniosłeś go do góry, a za tobą wszyscy. Wiedziałeś, że to początek końca "Smoka".
(Przy okazji, żegnam wszystkim. Wyjeżdżam na dwa tygodnie, zobaczymy się dopiero po ich upływie)
Offline
Po pogrzebie zaczepiłem jednego ze strażników, który zawsze stał przed wejściem do biura Mistrza.
-Kto teraz zostanie wielkim Mistrzem? Mówił coś na ten temat komuś?-
Offline
- Niestety ale... Nie wiem. Jeśli coś mówił to nie mi - odpowiedział strażnik, lekko zdezorientowany. Jakby coś ukrywał przed tobą...
Offline
-Słuchaj. Osobiście piłem z nim, ochraniałem go i nawet raz uratowałem mu życie, ale niestety za drugim razem to mi się nie udało. Walczyłem nawet z jego zabójcą! Jestem jednym z nielicznych mogących coś wskórać w walce przeciwko temu zabójcy. Muszę wiedzieć kto będzie następcą Wielkiego Mistrza Templariuszy, albo pogrzeb naszych przywódców odbędzie się jeszcze raz i jeszcze, i tak w kółko! Gadaj! Co przede mną ukrywasz?! Może to w twoich rękach leżą losy Templariuszy, ale jeśli nie powiesz to na pewno asasyni zwyciężą!- powiedziałem. Może strażnik faktycznie nic nie wiedział, ale zawsze lepiej upewnić się.
Offline
- J-Ja nie wiem! Możesz mnie zabić, ale i tak ci wtedy nie wyjawię, bo nie wiem!- Odpowiedział krzycząc strażnik, z drżącą ręką. Może sięgał po miecz? Nie. Po prostu się bał jak ch**era.
Offline
-A kto wie? Ktoś musi objąć władzę po naszym byłym mistrzu. A ja mam za zadanie go chronić. Więc wiesz kto może wiedzieć o tym kto obejmie władzę? Wiesz kto ciągle był przy nim nie jako sługa ani strażnik? Jakiś przyjaciel czy ktoś?- powiedziałem już spokojniej.
Offline
- Nie wiem. Idź do dowódcy Agrala w Lochach i torturuje właśnie kilku jeńców. Może on ci coś powie i idź ode mnie.- Odpowiedział.
Offline
-Można było? Można?- spytałem retorycznie. Następnie ruszyłem do lochów zastanawiając się co ten człowiek o imieniu Agral może wiedzieć.
Offline
Wreszcie znalazłem się w domu. Rozejrzałem się dookoła i powiedziałem do strażnika
-Poinformuj wszystkich, że właśnie przybył Wielki Mistrz-
Offline
Kubarek ponownie przekroczył mury zamku, słyszał jak Ziron wygłasza przemówienie, to był koniec jego podróży, nie był już potrzebny Zironowi. Zapewne znowu zostanie zapomniany, jak zwykle. Mimo to wzbogacił się trochę podczas podrózowania z Zironem, pomyślał, że dobrze będzie wspominał te czasy.
Offline
Po wszystkim, Ziron udał się na spoczynek, ceremonia miała się odbyc jutro z rana.
***
Ziron wstał, przebrał się, i wyszedł. Czekały na niego dwa rzędy osób, po przeciwnych stronach. na początku stali zwykli żołnierze, potem elitarni, a potem jednostki specjalne Mistrzów. Na samych końcu dobrze Ci znane twarze:Mistrz Angielski, Hiszpański i Francuski, ale oprócz nich także Mistrz Włoski, przedstawiciel Templariuszy Niemieckich, oraz Mistrz Rosyjski. Zaraz za nimi Kubarek i Gimel. Doszedłeś do końca i zacząłeś mówic...
Offline
-Witajcie! W tym jakże pięknym dniu mam zostać waszym Wielkim Mistrzem. Moja droga do tego była długa i pełna niebezpieczeństw, ale w zamian za nią ponownie zapanuje wśród nas sprawiedliwość, braterstwo oraz poczucie lojalności i obowiązku! I to dzisiaj będzie miało początek to wszystko! Zapamiętajcie sobie ten dzień! Dzień w którym templariusze zaczną odnosić liczne zwycięstwa i będą zdobywać bogactwa oraz władzę!- powiedziałem, a następnie wyciągnął ukryte ostrze trzymając je w obu dłoniach.
-Oto dowód, że rośniemy w potęgę! Możliwe, że będzie okazja, dzięki której będziemy mogli używać broń naszych wrogów, a wtedy wszystkie ich asy w rękawach będą nasze! Za zwycięstwo!-
Offline
-Za zwycięstwo!-krzyknęli Templariusze za Tobą
Po ceremonii nadania tytułu, poszedłeś pogadac z Mistrzami...
Offline
-Witajcie. Miło mi was poznacie Mistrzu Rosyjski i Włoski. Pewnie wiecie kim jestem, ale wypada się przedstawić. Na imię mam Ziron Proteus. Zapewne każdy z was już przekazał reszcie o tym co się działo podczas moich odwiedzin. I zapewne wiecie, że Smok może w każdej chwili zaatakować. Proponuję dwa sojusze. Pierwszy z Saracenami. Czy to nie dziwne, że ich Mistrz jeszcze żyje i nie jest nękany przez Smoka? Drugi sojusz to z Asasynami. Jest to ostateczność, ale osobno nie damy rady skoro do tej pory dalej z nami walczą. Co o tym sądzicie?- spytałem. Lepiej załatwić to teraz niż gdy może być za późno.
Offline