Aragorn - 03-09-2011 14:25:44

Starożytne ruiny, pozostałe po Imperium Rzymskim

Aragorn - 03-09-2011 14:26:40

Ludzie byli rozstawieni. Według planu, ja, mój wuj, Natalia, Ziron, grupka Templariuszy i Asasynów, mieliśmy wejśc do środka
-Gotowi?

Ziron - 03-09-2011 19:33:04

-Nadal nie wiem po co jest tu twoja kobieta i jakiś stary nazywany przez ciebie wujem. Ale tak to gotowi. Ruszajmy- powiedziałem po czym czekałem aż Aragorn ruszy. W końcu może mieć jeszcze jakieś uwagi.

Aragorn - 03-09-2011 19:49:01

Ruszyliśmy do środka. Najpierw, rozstawiliśmy się za kolumnami, wystarczyło ich dla każdego. Podsłuchiwaliśmy rozmowy wyznawców:
-Jakie plany na jutro, Panie?
-Cóż, musimy zinfiltrowac parę budynków. "Mentore" ma podejrzenia, iż w mieście kryjówkę mają zarówno Asasyni, jak i Templariusze
-Daj spokój, są zbyt tępi by nas powstrzymac
Wtedy, wyszedłem wraz z Zironem, wujem i Natalią. Patrzyli na nas jak na duchy.
-Proszę, nie przerywajcie. Chcemy wiedziec, co jeszcze o nas myślicie-powiedziałem, wyjmując miecz rodu Argonich
-Straże!-krzyknął Salimus
Z tyłu wybiegło z parę tuzinów wyznawców, każdy z mieczem. Salimus chwycił topór, który oparty był o bok tronu, na którym siedział.
-Radziłbym Ci się zastanowic nad Twą decyzją-powiedział Salimus, szczerząc się. Za nim, poszedł chór śmiechów. Ja tylko gwizdnąłem w palce, razem z Zironem, a za nami zjawiła się armia Templariuszy i Asasynów.
-Ja już się zastanowiłe-powiedziałem i zaczęliśmy biec na wyznawców. Oni zaczęli biec na nas, i w końcu zderzyliśmy się. Nasi ludzie mogli bic, kogo chcieli, lecz Salimus, jak ustaliliśmy, był mój i Zirona. Walczyliśmy więc: Asasyn i Templariusz kontra przywódca wyznawców

Ziron - 03-09-2011 21:01:08

Z mieczem w ręce torowałem sobie drogę do niego odstraszając swoją furią wyznawców. Kto się zbliżył został powalony, albo zabity czy też ranny. Oczywiście oprócz sojuszników i rekrutów. Spróbowałem pchnąć Salimusa ostrym końcem miecza w brzuch. Biorąc pod uwagę jego zwinność spodziewałem się, że zdoła uniknąć ataku, ale w tym momencie Aragorn mógłby się nim zająć.

Aragorn - 04-09-2011 11:31:14

Salimus odskoczył w tył. Następnie, zamachnął się swym ogromnym toporem, próbując ciąc Cię w brzuch. Odskoczyłęś, lecz skok ten wytrącił Cię z równowagi. Salimus już przygotowywał się do pionowego cięcia z góry, gdy przeskoczył nad Tobą Aragorn, chwycił topór, rozbroił Salimusa i rzucił go w nadbiegającego wyznawcę. Salimus zaczął uciekac. Aragorn podał Ci ręke. Wstałeś. Wtedy, on krzyknął:
-Gońmy go!

Ziron - 04-09-2011 16:55:12

-Biegnij- powiedziałem po czym rzuciłem miecz w kierunku Salimusa. Oręż miał trafić go w brzuch ewentualnie w nogi. Gdy broń była w powietrzu wyciągnąłem drugi miecz i pobiegłem za przywódcą wyznawców, aby ewentualnie dalej go gonić gdy ten uniknie ataku. Po drodze oczywiście zamierzałem zgarnąć miecz z powrotem.

Aragorn - 04-09-2011 17:01:53

Skok! Salimus uniknął oręża i biegł dalej! Biegłem ile sił w nogach. Razem ze mną biegł Ziron, który po drodze zebrał swój oręż. Goniliśmy go do ruin łaźni.

Ziron - 04-09-2011 17:35:12

Trzymając w ręce długi miecz, zaś drugi mając już schowany biegłem za nim. W ruinach łaźni zagrodziłem wejście wpuszczając Aragorna, aby ten się nim zajął. Samemu chciałem powstrzymać Salimusa gdyby chciał uciec.

Aragorn - 04-09-2011 17:45:35

-Walcz, bastardo-powiedziałem, kierując mój miecz w dół. Lewą rękę przykryłem moją peleryną, w prawej trzymałem miecz. Salimus nie posiadał oręża, podniósł najbliższy kawałek marmuru i cisnął nim we mnie. Zrobiłem unik, przerolowując się w prawo, za zgliszcza kolumny. Wspiąłem się po niej, i skakałem w górę, po coraz wyższych podporach, a raczej ich ruinach. Szybko przeszedłem na fasadę nad nim. Trzask! Szlak! Odłamał się kawałek marmuru, i Salimus zaczął uciekac. Wziąłem jeden z bełtów, szybko umocowałem linę, wystrzeliłem go, bełt utkwił w przeciwnej ścianie dośc mocno, więc zacząłem zjeżdżac po niej za pomocą kuszy. Byłem szybszy. Kiedy byłem nad nim: krótkie cięcie ukrytym ostrzem, schowanie kuszy i...Salimus leżał z wbitym w szyję ostrzem. Ziron podbiegł do mnie. Wtedy, wstając z ciała martwego, powiedziałem:
-Requiescat in Pace-i zamknąłem mu oczy

Ziron - 04-09-2011 17:50:23

-Modliszkę od Japońców zostaw mi. Ty sobie weź Jaszczura jak chcesz. Smoka dobijemy razem. A teraz wracajmy pomóc naszym jeśli jest taka potrzeba. No i przeszukajmy go. Może ma jakieś ważne dane- powiedziałem po czym bez szacunku dla zmarłego zacząłem przeszukiwać go. Następnie chciałem wrócić do bitwy.

Aragorn - 04-09-2011 19:11:20

Przeszukując Salimusa, Ziron odnalazł 60 deanrów, które podzieliliśmy między siebie. Był tam też list, o takiej treści:

Mentore
Sytuacja wychodzi spod kontroli. Szczeniak jest zbyt silny. Rośnie w siłę tak szybko, jak jego ojciec. Mam nadzieję, że nie będzie nam bruździł jak on

                                                                                                                        Salimus


Po przeczytaniu tych słów, byłem w szoku. Mój ojciec...miał związek z ludźmi "Smoka"? Czy to możliwe? Myślałem. Nie zwracałem nawet uwagi na Zirona...

Ziron - 04-09-2011 22:10:33

-Nie wiem jak ty, ale trzeba pomóc naszym. Chyba- powiedziałem nie wiedząc o co chodzi. Nie byłem jakimś tępym młotem, ale nic nie wiedziałem na ten temat. Wybiegłem z łaźni chcąc zobaczyć co się stało podczas bitwy.

Aragorn - 05-09-2011 14:12:15

Wybiegłem zaraz za Zironem. Nasi miażdżyli wyznawców. Nagle, jeden krzyknął:
-Odwrót, bracia!
Kiedy przebigli pod kolumnadą, trafiły ich strzały naszych łuczników. To było nasze zwycięstwo, żaden nie przeżył. Nasi ludzie wiwatowali na naszą cześc: moją i Zirona

Ziron - 05-09-2011 15:02:06

-Tak, tak głośniej! Niech te ruiny się rozpadną i zmiażdżą ciała naszych wrogów!- mówiłem. Oczywiście tylko żartowałem z tym, aby zburzyć ruiny. Jednak dalsze słowa przekazałem Aragornowi
-Na pewno ludzie Smoka znajdą ciała wyznawców. Trzeba się ich pozbyć, aby wyglądało jakby uciekli lub zdradzili. Jaki jest nasz następny ruch?-

Aragorn - 05-09-2011 15:23:22

-Cóż, póki co wrócmy do kwater i świętujmy. Tam przemyślę nasz następny ruch. Wuju, zostań z asasynami, i dopilnuj, by posprzątali ciała.-wtedy odszedłem, myśląc o liście, który znaleźliśmy

Ziron - 05-09-2011 15:33:07

-A więc dobrze. Rekruci Templariuszy! Świętować idziemy, bo dziś odnieśliśmy jedno z wielu zwycięstw jakie dopiero będą! Do kwater!- krzyknąłem po czym ruszyłem do miejsca gdzie siedzibę mieli Templariusze.

Ziron - 24-10-2011 19:02:12

O 21:45 zjawiłem się wraz z oddziałem w ruinach. Trochę przed czasem, aby nie po nim. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Aragorna.

Aragorn - 24-10-2011 19:09:29

Poszliście dalej i zauważyliście patrzących w stronę centrum Asasynów. za ich plecami stał Aragorn, patrzący w Waszą stronę
-Trochę to trwało-powiedział śmiejąc się i podchodząc do Zirona

Ziron - 24-10-2011 19:11:56

-Nie przesadzaj. Ważne, że jesteśmy. A więc czemu nie powiedziałeś mi wprost o co chodzi? No i o co chodzi?- spytałem po czym wyciągnąłem pastorał
-Przyda się?-

Aragorn - 24-10-2011 19:40:58

-Wszystko się przyda. Otóż czekamy tutaj na karawanę "Jaszczura", będzie tędy przejeżdżac. Zrobimy na niego zasadzkę. Gotowi?

Ziron - 24-10-2011 19:48:39

-Gotowi, gotowi. Weź moich kuszników i rozstaw ich w dogodne miejsca. Ja i moi ciężko zbrojni podzielimy się na dwie grupy. Jedna zablokuje ich od tyłu, druga czyli wraz ze mną od przodu.-

Aragorn - 24-10-2011 19:54:38

Dobrze, ale chyba nie odmówisz mi walki frontalnej, co?-zapytałem, wyjmując miecz i oglądając go.

Ziron - 24-10-2011 19:58:49

-Będziesz dowodził pierwszą grupą, od tyłów. A co twoi ludzie będą robić?-

Aragorn - 24-10-2011 20:13:11

Zacząłem się cofac tak, że okrył mnie cień
-Staną się cieniem

Ziron - 24-10-2011 22:12:48

-Dobra. Kusznicy na pozycje. Ostrzelacie ich z boków. Zabijcie konie najlepiej, ale żeby nie spłoszyły się. Uzbrojeni do walki wręcz dzielą się na dwie grupy. Jedna idzie ze mną, druga na tyły. W momencie gdy wjadą w środek wyskoczymy. Zamkniemy ich w kleszczach z przodu i z tyłu- powiedziałem po czym dałem znak, aby ruszyli na miejsca. Samemu również schowałem się za ruinami.

Aragorn - 25-10-2011 14:22:56

Karawana zaczęła się pojawiac. Z przodu dwóch konnych lansjerów, potem wóz, a potem czterech konnych mieczników z tarczami. Atak. Kusznicy zaczęli ostrzał. Padli trzej miecznicy, ich konie,, oraz konie ostatniego z mieczników i lansjera. Jeden ciągle był na koniu. Przypuściliście szturm. Lansjer szarżował, przerwócił Ahima i dwóch Templariuszy. Ty, przygotowałeś się, i podciąłeś szkapie nogi. Lansjer spadł, nabijając się na swoją lansę. Miecznik padł, od miecza Aragorna, wbitego od tyłu w szczelinę zbroi. Otworzyliśmy wóz i... nikogo nie zauważyli. Pusty!.
-Ahoj-zabrzmiał głos echem zza Zirona. Za nim stał "Jaszczur", w swym upiornym stroju doktora. Gdy Ziron się odwrócił, chwycił go za gardło, i rzucił w jedną z kolumn. Wbiegł za Aragorna, chwycił go, i obezwładnił od tyłu. Stracił przytomnośc. "Jaszczur" rzuci;l bombę, która uśpiła wojowników. Obudziłeś się, lecz wszystko było zamazane. Spojrzałeś w dół. Była tam bezdenna przepaśc, pokryta burzowymi chmurami. SPojrzałeś do tyłu. Za Tobą były kolumny, i ruiny, wznoszące się na chmurami.
-Zdziwiony? Wstrzyknąłem Ci z mojej rękawicy specjalny środek. Jesteś w moim świecie!-wydał się głos z nicości, będący głosem "Jaszczura". Głos odbijał się echem...

Ziron - 25-10-2011 16:30:04

-Każdy środek skończy kiedyś swoje działanie- odpowiedziałem.

Aragorn - 25-10-2011 16:45:08

-Głupcze! Nie wiem czy wiesz, ale ten środek jest Ci ciągle wstrzykiwany. Wyglądasz tak potulnie... jak jakiś cpuń! No, a teraz...crescendo!-powiedział echem "Jaszczur". Nagle, pod Twoimi stopami, zaczęła rozpadac się kolumna. Przeskoczyłeś na inną.
-Aha, zapomniałbym. Ten środke wpływa na pracę Twojego serca, i jest czuły na stres. Po krótce:zginiesz tu, zginiesz naprawdę!
Kolejna kolumna zaczęła się rozpadac...

Ziron - 25-10-2011 19:36:50

Spróbowałem skoczyć na następną jednocześnie rozglądając się za czymś co może być drogą do wyjścia. Jeśli taka była. W końcu skoro śmierć tutaj jest jak prawdziwa to czemu i nie można z niego wyjść? Musi być łącznik w stylu wyjścia.

Aragorn - 25-10-2011 19:42:58

Przeskoczyłeś, jednak kolejna kolumna zaczęła się walic
-Próbujesz uciec? Chyba Cię nie doceniłem. Czas zagrac wysokie C!-wtedy, na niebie pojawiła się czarna rękawica "Jaszczura". Z niej zaczęły wychodzic czarne pioruny, które zamieniły się w trzy anielice. Czarne anielice. Czarne skryzdła, szaty, kaptury, rękawice. Nawet zbroje były w odcieniach czerni i czerwienii. Ich miecze płonęły czarno-czerwonym ogniem. Z kapturów wystawały siwe włosy. Zaczęły krążyc wokół Ciebie, co chwilę sapiąc namiętnie, albo figlarnie się śmiejąc. Chciały Cię zabic, czy uwieśc?

Ziron - 25-10-2011 19:48:34

Byłem odporny na ich wdzięki. Chyba. Tak czy siak przerażały mnie bardziej. W końcu chodziło o życie, a skoro są w świecie Jaszczurki to o ile nie ma kogoś innego tutaj, to one będą słuchać się jego. Wyciągnąłem miecz uważając, aby nie spaść z kolumny.
-No dalej! Walczycie czy nie?-

Aragorn - 25-10-2011 20:02:22

Jedna z nich, gdy była za Tobą, zaczęła na Ciebie szarżowac. Mieczem, zniszczyła kolumnę pod Tobą. Chwyciła Cię żelazną rękawicą za gardło, patrząc na Ciebie. Frunąłeś w jej uścisku. Gniótł Cię. Nagle, anielica zaczęła Cię namiętnie całowac. Z języczkiem! Dalej frunęliście....

Ziron - 25-10-2011 21:23:17

Co tu robić. Dalej twardo trzymałem miecz w rękach więc mogłem go użyć, ale za to spadłbym. Spróbowałem więc rozhuśtać się wspiąć na plecy anielicy. Pocałunkiem się nie przejmowałem. Trzeba się ratować! Zwłaszcza, że miałem wrażenie iż jest to pocałunek pożegnalny.

Aragorn - 25-10-2011 21:35:04

Rozchuśtałeś się, lecz wtedy, ona Cię puściła. Chwuciłeś się jej szaty, a zaraz potem przesoczyłeś, na nogi. Ojoj, wysoko...

Ziron - 25-10-2011 21:42:05

Spróbowałem podciągnąć się i chwycić wyżej położonych szat. Starałem się równomiernie rozkładać ciężar, bo jeszcze szata zerwie się i spadnie, a ja z nią.

Aragorn - 25-10-2011 21:53:03

Anielica leciała zbyt szybko, i zbyt szybko unikała kolumn, byś mógł złapac punkt oparcia równowagi. Musiałeś wytrzymac. Mogłeś też zeskoczyc na kolumnę, gdy anielica będzie nad jakąś przelatywała...

Ziron - 25-10-2011 22:37:07

Jednakże jeśli zeskoczę to one znów zaatakują. Tak więc próbowałem dalej się utrzymać choć w ostateczności gotów byłem zeskoczyć na kolumnę przed upadkiem.

Aragorn - 26-10-2011 16:28:59

Zacząłeś się zsuwac. Jej nogi były takie gładkie i zgrabne... Ale nie mogłeś teraz się rozwodzic nad urodą anielicy, spdałeś. Hop! Leciałeś i.... stałeś? Udało Ci się wskoczyc na kolumnę. Anielica zniknęła.
-Udało Ci się pokonac moje pieszczoszki! Brawo <klaszcze>, lecz nie ciesz się za długo. Czas na zagranie D-dur
Kolumna zniknęła i stałeś na kafelkowej posadzce. Kafelki były w kolorze granatowym i zgniłozielonym, i były ustawione w szachownicę. Nie było ścian. Tylko posadzka, a wokół Ciebie burzowe chmury. Posadzka szła ciągle w przód, nie widziałeś końca...

Ziron - 26-10-2011 21:18:16

Poszedłem więc w przód, powoli i ostrożnie, bo wydawało mi się, że gdzieś może czaić się pułapka.

Aragorn - 28-10-2011 15:37:02

Szedłeś, a po obydwu stronach prowizorycznego korytarza pojawiały się dziwne sceny. Były one takie:

-Narodziny dziecka, w brudnej chacie
-Dzieci, bijące inne, brzydkie dziecko
-Młody chłopak, pobity przez zbójów
-Paląca się chata i uciekający z niej chłopak
-Banda zbójów, niszczących karawanę (kupca nabili brzucem na pal, i zostawili pal wbity
-Masakrę wcześniejszej bandy, przez ich herszta (wcześniej wspomniany chłopak)
-Brzydkiego chłopca, zbierającego zioła i komponenty alchemiczne
-Chłopaka, operującego człowieka
-Chłopaka, który założył maskę doktora

Po każdym wspomnieniu, powierzchnia na której się wyświetlały się rozmazywała

Ziron - 28-10-2011 16:03:32

-To ty Jaszczur, prawda? Po co mi to pokazujesz? Abym cię wspomógł? Czy może dlatego, abym poznał twoją historię, zrozumiał i zginął?- spytałem przestrzeń dookoła.

Aragorn - 28-10-2011 16:54:39

Przed Tobą pojawił się, wśród mgieł, "Jaszczur". Był wielki, jak kolos.
-Nic nie rozumiesz! Jesteś Ziron Proteus, nieustraszony, niezrównany. Syn wielkiego Templariusza. A ja!? Ja jestem synem chłopa, który zginął, gdy miałem 10 lat. Medycyna mnie uratowała, trąd by mnie zabił. Nie rozumiesz mnie, i nigdy nie zrozumiesz...-powiedział, i rozpłynął się. Na końcu korytarza pojawiły się drzwi.

Ziron - 28-10-2011 18:45:56

-Nie pozwalasz nikomu zrozumieć! Masz jeszcze szanse ocalić swe życie i odmienić je na lepsze. Odrzuć Smoka i dołącz do Templariuszy, albo rób coś innego. Myślisz, że miałem łatwo? Życie to nie bajka, raz na wozie, a raz pod!- powiedziałem po czym podszedłem do drzwi i pchnąłem je.

Aragorn - 28-10-2011 19:04:25

(A może te drzwii trzeba było ciągnąc? ;D)

Przez drzwii dotarłeś do salonu luster. Były wszędzie. Przed Tobą znów pojawił się "Jaszczur". Tym razem, normalnego wzrostu.

-Że nie jest bajką? Możliwe... Ale nie jest też koszmarem! Koszmarem, z którego nie można się obudzi! Koszmarem, który nawet na chwilę nie zmienia się w bajkę. Ludzie zawsze na mnie pluli, i wyzywali mnie, oraz rodzinę. A wiesz czego? Bo byłem śmierdzącym chłopem na łasce Pana! Raz na wozie, raz pod? Ja ciągle jestem pod...-wtedy zniknął

Ziron - 28-10-2011 19:30:18

(W sumie mi to lotto. Mogę dawać podać hasło)

-Bo nie chcesz stamtąd wyjść. Czołgasz się w błocie pod wozem ciągniętym przez konie nie wiedząc, że wystarczy zaczekać, aby zostać uwolnionym. Zemściłeś się na nich?- spytałem idąc dalej.

Aragorn - 28-10-2011 19:33:14

-Nuży mnie ta rozmowa. G-dur!
Wtedy, lustro naprzeciw Ciebie pękło, uderzając w Twoją twarz odłamkami. Wiedziałeś, że na jednym nie poprzestanie...

Ziron - 28-10-2011 19:35:13

-Masz jeszcze szansę się uratować! Nie zmarnuj jej!- powiedziałem idąc dalej, ale ostrożnie i powoli, aby móc odskoczyć w tył w razie ataku odłamków lub czegoś z lustra.

Aragorn - 28-10-2011 19:42:15

-Ludzie nie dali mi szansy!-krzyknął, gdy pękały kolejne lustra
-Spalili mój dom, razem z ojcem. Matkę splamili, a potem przebili palem. I to jest Twoja k*rewska szansa!? Giń i cierp, jak moja rodzina!-pękły kolejne lustra

Ziron - 28-10-2011 20:18:09

-Już niedługo dołączysz do nich, skoro odrzucasz moją pomoc!- krzyknąłem idąc dalej. Starałem się osłaniać przed odłamki, zwłaszcza twarz.

Aragorn - 28-10-2011 20:21:51

Przebiegłeś przez korytarz. Na jego końcu świeciło się zielone światło. Podbiegłeś do niego. Z jego odmętów wyłoniła się znana Ci uśmiechnięta postac. To był Aragorn. Uśmiechał się do Ciebie, a wokół niego mieniła się zielona poświata

Ziron - 28-10-2011 21:25:37

Wyciągnąłem miecz. Może to być kolejna iluzja, w końcu nie wydostałem się z tego świata. A Aragorn na pewno by się nie uśmiechał w takiej sytuacji.
-To ty Aragorn czy może kolejna sztuczka Jaszczura?-

Aragorn - 28-10-2011 21:38:51

Zaczął się śmiac, bardzo głośno.
-Nie dopatruj się wszędzie podstępu, Zironie. Możesz mi uwierzyc, że to ja. Zanim zadasz pytanie:"jak?" to już Ci odpowiem. Otóż, kiedy przebywałem z ojcem w Tybecie, tamtejsi mnisi nauczyli mnie technik kontrolowania umysłu poza ciałem. Trudna to sztuka, ale dzięki temu jestem z Tobą. Pomogę Ci zniszczyc iluzję "Jaszczura"

Ziron - 28-10-2011 22:38:46

-Niby jak? Wstrzyknął mi coś i nie wiadomo czy mam szanse przeżyć. Nie możesz wrócić do swojego ciała i zabić go?- spytałem.

Aragorn - 29-10-2011 10:20:45

To nie takie proste. Zachowałem jasnośc umysłu, jednak on uderzył w jeden z kręgów, przez co impulsy nie docierają do żadnej kończyny. Jedynie mózg jeszcze działą-kiedy to powiedział, Ziron zrobił dziwną minę, jakby nie rozumiał. Nic dziwnego, Aragorn odbierał nauki zaawansowanej anatomii
Nieważne. Mój mózg ma tyle siły, bym mógł duchowo opuścic moje ciało. Niemniej jednak, zapomniałeś o czymś, co może Cię uratowac z jego chorego świata-wtedy, w rękach Aragorna pojawił się Pastorał

Ziron - 29-10-2011 12:43:42

-Jak to zapomniałem? Miałem to wziąć ze sobą czy użyć "siły wyobraźni"? I jak to ma mnie uratować? Chwila jak to szło... "Musisz byc fizycznie obok tej osoby, wtedy możesz ją osłabic. Możesz kogoś ożywic, lecz nie dajesz mu życia. Możesz kontrolowac, ale nie możesz posiadac. Możesz posiąśc wiedzę, a nic nie odkryć". Nie ma jednak żadnej wzmianki o wyrwaniu się z tego świata!-

Aragorn - 29-10-2011 14:22:53

-Pastorał jest silnym artefaktem, który może Ci pomóc kontrolowac tą iluzję. Wystarczy, abyś się skupił-wtedy, podał Ci Pastorał

Ziron - 29-10-2011 15:23:58

Wziąłem artefakt, a następnie skupiłem się. Na czym? Na wyrwaniu z tej iluzji, gotów zabić zaraz po tym Jaszczura.

Aragorn - 29-10-2011 17:29:45

-Nie! Nie pozwolę Ci!-wtedy, wokół Ciebie pojawiły się ruiny, a po ich środku stał wielki "Jaszczur". Co chwilę swoimi łapami niszczył budynki.

Ziron - 29-10-2011 18:05:20

Wielki... Więc to nadal iluzja.
-Trzeba było stanąć po mojej stronie gdy ci to proponowałem. Odrzuć ją teraz, a zginiesz- powiedziałem po czym chwyciłem mocno pastorał. I wyobraziłem sobie jak Jaszczur zostaje unieruchomiony, a ja sam zwyciężam nad jego iluzją. Następnie skupiłem się na tym jak najmocniej.

Aragorn - 29-10-2011 18:29:33

-To Twój koniec, Zironie!-wyciągnął po Ciebie łapę. Kiedy już miał Cię nią chwycic, w jego dłoni pojawiła się dziura, z której biło złote światło. Dziura się rozszerzała. Najpierw zniszczyła się ręka, potem druga ręka, jego nogi zaczęły się rozpadac, płaszcz spopielał, a jego maska się wypalała.
-Wybacz, tato
Wybuchła złotym ogniem. Nagle się zerwałeś, oglądając się. Wokół Ciebie leżeli Templariusze, Asasyni, oraz już wstający Aragorn. "Jaszczur", który stał nad Tobą, został od Ciebie odepchnięty. Padł na plecy, a z jego maski wylewała się krew. W ręku miałeś Pastorał. Wstałeś, a z Tobą Aragorn.
Gdy staliście nad ciałem "Jaszczura", chciałeś zdjąc mu maskę, jednak Aragorn powstrzymał Twoją ręke, mówiąc:
-Nie. Ku pamięci człowieka. Człowieka, który człowiekiem się nie uważał-i odszedł

Ziron - 29-10-2011 18:40:35

Mimo to przeszukałem go nie ruszając maski. Pastorał położyłem obok, ale bardzo blisko. Kusiło mnie, abym ożywił Jaszczura jeszcze raz, ale pytaniem było po co.

Aragorn - 29-10-2011 20:44:22

Znalazłeś:
-13 denarów
-trzy strzykawki i pudełko ampułek z trucizną
-pudełko ampułek z morfiną
-Kartka, na której napisano:
Tęsknię

Wasz synek <w tym miejscu papier jest mokry od łzy>

Ziron - 29-10-2011 20:56:49

-Hm... Może się to przydać- powiedziałem. Po czym spojrzałem na asasynów i templariuszy. Ciekawiło mnie gdzie reszta ludzi Jaszczura. Postanowiłem sprawdzić czy żyją.

Aragorn - 29-10-2011 22:12:55

Ludzie "Jaszczura" byli martwi. Następnie, ocuciłeś ludzi swoich i Aragorna. Aragorna pobiegli do kwatery, a Twoi poszli za Tobą. Ahim zagadnął Cię:
-Co tu się działo?

Ziron - 29-10-2011 22:37:37

-Zostaliście uśpieni przez taką jedną bombę. W każdym razie Jaszczur już nie stanowi problemu. Zajmijcie się nim, ale nie ściągajcie mu maski. Każdego kto chociażby spróbuje po daniu mu ostrzeżenia, posłać mi, a ja zdecyduje co z nim zrobić. No i trzeba przeszukać naszych wrogów! Do roboty!-

Aragorn - 30-10-2011 08:35:47

Ahim wydał parę komend, a wtedy ludzie się rozdzielili. Sześciu ludzi niosło jego ciało, większośc rzuciła się do rabunku, a Ahim, wraz z małym oddziałem, ruszył za Tobą.

GotLink.pl