Aragorn - 18-08-2011 09:43:47

Wysoki budynek, wspierany kolumnadą od spodu. Na jego fasadzie wyrzeźbione są symbole Asasynów, a flagi powiewają na wietrze.

Aragorn - 18-08-2011 09:51:19

Wszedłem z Wilkiem do kwatery. Jak na siedzibę asasynów, była bardzo bogata. Oddalił się, wtedy ja spisałem parę listów, i dałem je posłańcom. Udałem się po schodach na górę, tam, gdzie miałem miec swój pokój. Kiedy otworzyłem drzwi, byłem w niebie: naprzeci drzwi, parę metrów od nich stał balkon, z rzeźbioną poręczą, na szerokośc ściany. Wszędzie wisiały tkaniny, i stały dzbany. Wszedłem, zdjąłem ciuchy, i udałem się do kąpieli. Gdy wyszedłem, spotkała mnie miła niespodzianka: brązowowłosa dziewczyna, leżąca na moim łóżku, w fioletowym, lekkim, przewiewnym i lekko prześmitującym stroju. To była moja Natalia. Kiedy się obok niej położyłem, powiedziała do mnie:
-Wiedziałam, że Cię znajdę
Spędziliśmy razem dośc miły wieczór. Nastał ranek, a ja udąłem się na dół, by zobaczyc, czy ktoś przybył...

Aragorn - 21-08-2011 11:19:21

(Dalsza częśc)

Zszedłem na dół, i zauważyłem postac ubraną całą na czarno. Długa szata, turban i chusta na twarzy. Przy pasku scimitar, a z drugiej strony bat. Na środku pasa znak asasynów.
-Ytyd Ah!
-Witaj wuju
Podeszliśmy, uściskaliśmy się, i powiedziałem do niego:
-List dotarł?
-Gdy tylko go dostałem, przerwałem kampanię przeciw turkom. Miło Cię widziec, Aragornie.
-Ciebie też, wuju. Sytuacja jest taka...-zaczęliśmy iśc, i wyszliśmy z kwatery
-...ludzie "Smoka" mają tu silne wpływy. Wsparcie, pieniądze i terror, to to, co tutaj mają. Wuju, aby ich pokonac musiałem...zawiązac przymierze z Templariuszami.
-Nie podoba mi się ten pomysł, ale ufam Twoim osądom. Chodź, wracajmy do kwatery.
Wróciliśmy, i przybiegł posłaniec, mówiąc:
-Filix odrzucił wezwanie
-Rozumiem
W głębi myśli, zastanawiałem się, co się z nim dzieje...

Aragorn - 01-09-2011 14:31:14

Kiedy skończyłem szkolic asasynów, poszedłem do mojego pokoju, do biurka z mapą Konstantynopola. Przyszedł także mój wuj i Natalia.
-Więc, co zamierzasz zrobic?-spytał mnie mój wuj
-Moi informatorzy twierdzą, że wyznawcy, wraz ze swym przywódcą, Salimusem, bytują w tych ruinach. Tu, tu i tu są kolumnady, z tej strony, zawalona, starożytna brama, zatem mogą uciec trzema stronami. Na górze ustawimy asasynów, którzy będą wybijali uciekających. Ja, Ziron, grupka moich asasynów, i połowa Templariuszy wejdziemy do środka. Reszta Templariuszy, ukryje się po trzech stronach, od kolumnad. Wyznawcy nie uciekną, i bez problemów zabijemy Salimusa. Pytania?
-A co ja mam robic?-spytała Natalia
-I ja?-zapytał wuj
-Wy zostaniecie tutaj.
-Chłopcze, może i jestem już starszy, lecz nadal umiem zabic!
-A ja może jestem kobietą, ale także Asasynem. Czuję potrzebę pomocy-uśmiechnęła się do mnie. Ja odpowiedziałem tym samym, i zacząłem mówic:
-Zatem zaatakujecie razem ze mną w środek. Operację "Śmierc Sfory" uważam za otwartą! Jutro o 20:00, wyznawcy zginą!-powiedziałem, wbijając moje krótkie ostrze w mapę, w miejscu ruin.

Aragorn - 05-09-2011 16:35:11

Kiedy doszedłem do kwatery, chciałem byc sam. Natalia i wuj Aragorn zrozumieli to. najpierw, usiadłem przed moim biurkiem, w moim pokoju, które stało w rogu, obok regałów z książkami. Kiedy przeczytałem list ponownie, szybko wyszedłem zza biurka, i opierając się łokciami o marmurową barierkę, patrzyłem w dal. Cała dzielnica ntyczna zaczynała życ. Zostały jeszcze: dzielnica militarna, kontrolowana przez "Modliszkę", dzielnica centralna, którą kontroluje "Jaszczur", i dzielnica bogaczy, która była w rękach...Jego. Wdychałem powietrze, dalej rozmyślając nad przyszłością tego miasta...

Aragorn - 17-09-2011 21:09:47

Przybyłem do mojej komnaty. Zamknąłem wrota, zaryglowałem je. Zdjąłem moje opancerzenie i szatę. Rozpiąłem włosy, które upięte były w kuca. Usiadłem przy moim biurku i patrzyłem na list. Po głębszym amyśle, szybko przełamałem pieczęc i otworzyłem kopertę. Treśc mówiła:

Anno Domini 1330

Drogi Mentore.

Dziś, będziemy świętowac zwycięstwo. Zginął Giovanni de Malras. Teraz mamy prostą drogę do Argoniego. Podobno przyjechał z bachorem, lecz nie widzę póki co potrzeby zabijania go. Nie powinien nam w przyszłości bruździc.

                                                                                       Lojalny Mrokrew, Brat "Modliszka"


Siedziałem, i czytałem, nie mogąc tego wszystkiego ogarnąc...

Saaert - 03-10-2011 15:29:16

Budynek był okazały.
,,On tam jest'' - mówiły Saaert'owi jego myśli.
Wolnym krokiem wszedł do budowli. Julii kazał zostać koło drzwi. Na wszelki wypadek.
Asasyn szedł korytarzem. Tam gdzie go dusza pokierowała. Pod drzwi.
Westchnął i zapukał.

Aragorn - 03-10-2011 17:08:42

Bramę otworzył Ci młody Asasyn, mający na sobie różne części skórzanego uzbrojenia.
-O, Asasyn. Po stroju, wniskuję, że nie stąd. Kim jesteś, i po co przybyłeś?-zapytał, zapraszając gestem do środka

Saaert - 04-10-2011 19:18:20

- A więc asasyni to już nie jedno bractwo. Czy jest tutaj może ktoś o imieniu Aragorn Argoni? - zapytał Saaert, krzyżując ręce na piersi - Mam do niego parę spraw.

Aragorn - 04-10-2011 19:53:02

-Bractwo jak bractwo, ale każde państwo ma inny strój, A Mistrza Aragorna chwilowo nie ma. Może wejdziesz i zaczekasz-asasyn znów zaprosił Cię do środka

Saaert - 04-10-2011 21:38:39

- Mistrza? Ja p[cenzura]e. Dobra, wchodzę. - wykrztusił wchodząc do środka.

Aragorn - 05-10-2011 15:47:32

Wszedłeś, a brama powoli się za Tobą zamknęła. Asasyn przeszedł z Tobą przed dziedziniec. Na początku, zapytał:
-Kim tak właściwie jesteś? Sądząc po tym, co powiedziałeś, gdy stwierdziłem, iż Aragorn jest naszym Mistrzem, nie jesteś jego przyjacielem. Zatem, kim?-powiedział, kładąc dłoń na swoim mieczu u pasa.

Saaert - 05-10-2011 18:21:38

Zauważył ruch ręki. Udawał jednak, że tego nie widzi.
- Byłem jego przyjacielem. Ale długo  się nie widzieliśmy. Moja reakcja była taka, ponieważ... Nieważne. Jak długo jesteś asasynem? Szczerze.

Aragorn - 05-10-2011 19:10:09

-Szczerze? Jakiś miesiąc. Mistrz Aragorn znalazł mnie, kiedy strażnicy się nade mną znęcali. Gdyby nie on, leżałbym na dnie cieśniny. Mam nadzieję, że niedługo przybędzie...
Wtedy, wrota się otworzyły, a zza nich wyszedł Asasyn, w skórzanej rękawicy, zarękawiu, napierśniku i naramienniku. Przy pasie miecz, na którym wyryte były różne symbole. Oprócz tego noże i krótkie ostrze. To był Aragorn. Nie zmienił się nic: te same rysy, tak samo długie, wystające z kaptura czarne włosy, ta sama bródka i wąsiki wokół ust, oraz te same, zielone jak szmaragd oczy.
-Dobra, niech nikt mnie dziś nie nęka-powiedział, zdejmując kaptur z głowy

Saaert - 06-10-2011 14:44:13

- Niestety, ale to niemożliwe, Aragornie Argoni. Poznajesz mnie? - powiedział Saaert, nie zdejmując kaptura. Dało się jednak zauważyć krótki zarost, różowate usta i te same rysy, jakie miał przed kilkoma laty. Nie zmienił się.

Aragorn - 06-10-2011 14:50:51

Aragorn zaczął się przyglądac postaci. Jego wyraz twarzy nie był zbyt pozytywny, wyglądał, jakby nie poznawał. Wtedy, młody asasyn zaczął wyciągac swoje ostrze. Szybko jednak, na twarzy Aragorna pojawił się uśmiech. Szeroki, i tylko w jego stylu.
-Spokojnie ,Quatlusie. Nie chcę, abyś posiekał mi przyjaciela-powiedział, idąc w Twoją stronę z otwartymi ramionami. Kiedy Cię uściskał, krzyknął:
-Filixie! Tyle czasu...

Saaert - 06-10-2011 14:52:48

- Tyle czasu, tak jasne - Jego twarz nie zmieniła się. - A przy okazji Saaert. Filix to przeszłość. Nie pytaj się co się ze mną dzieje, sam nie wiem. Przyszedłem z kilkoma sprawami.

Aragorn - 06-10-2011 14:57:07

-No to chodź, pogadajmy, jak przyjaciel z przyjacielem-powiedział, prowadząc Cię na górę, do swojego biura. Kiedy zamknął wejście do pokoju, zapytał:
-Dobrze, o co chodzi?

Saaert - 06-10-2011 15:00:34

- Aragornie, słyszałem, że jesteś teraz mistrzem. Przez to, chcę cię prosić o kilka rzeczy. A mianowicie: Chcę się dowiedzieć wszystkiego, bez wyjątków, co się działo od czasu kiedy mnie nie widziałeś. To jest dla mnie ważne i dla celu który właśnie próbuję osiągnąć.

Aragorn - 06-10-2011 15:06:24

-Mistrzem jestem wyłącznie tutaj. A więc tak: okazało się, że "Smok" żyje. Kiedy odszedłem, i stałem się najemnikiem, spotkałem go wśród rzymskich ruin. Postanowiłem, że znów stanę się Asasynem. Pojechałem do Masjafu po wsparcie, lecz nikogo nie zastałem. Dowiedziałem się, że Mathen został Mistrzem. Pojechałem dalej, prowadzic śledztwo, któro doprowadziło mnie do tego miasta. Zawiązałem...-tu na chwilę zatrzymał się, lecz zaraz mówił dalej-współpracę z Templariuszami. Dzięki temu, zginęło dwóch jego ludzi: Salimus i "Modliszka". teraz, czekamy na "Jaszczura", jego doradcę

Saaert - 06-10-2011 15:10:49

Milczał.
W duchu myślał sobie: Asasyństwo schodzi(?) na psy.
- Dobrze. Wiem, że coś ukrywasz. Nie będę jednak wdrażał się. - powiedział - Jak widzisz zmieniłem się. W wyglądzie może nie, ale charakterem kompletnie. Druga sprawa: Wiesz coś o królu Francji?

Aragorn - 06-10-2011 15:29:42

-Królu Francji? Filix...przepraszam, Saaercie. Jestem Anglikiem pochodzenia Włoskiego, a ludzie mówią o wojnie, która nadchodzi. O królu Francji nie wiem nic.

Saaert - 06-10-2011 15:31:21

- Dzięki. To jedyne czego chciałem. Żegnaj. - powiedział.
(jeszcze jest w pomieszczeniu)

Aragorn - 06-10-2011 17:04:31

-Chwila!-krzyknąłem
Saaert popatrzył na mnie, i zacząłem mówic:
-Zostań! Przyda mi się twoja pomoc. Wysłałem do Ciebie posła, lecz nie zgodziłeś się. Zgódź się teraz-stanął z wyciągniętą dłonią

Saaert - 07-10-2011 13:01:58

Postąpił dwa kroki w stronę asasyna.
- Myślisz, że przerwę swój życiowy cel, który może odmienić wielu wokół mnie, który ważny jest dla mnie, jak nic innego. No może tylko kilka osób jest ważniejsze od tego. Żegnaj Aragornie Argoni. - powiedział po czym wyszedł.

Aragorn - 07-10-2011 15:53:25

Zdjąłem z siebie ekwipunek, szatę i ubrania. Wziąłem odprężającą kąpiel z Natalią (;D), a później, położyliśmy się spac.

GotLink.pl