Aragorn - 24-07-2011 11:46:14

Zostały z niego tylko kawałki murów.

Kubarek1 - 24-07-2011 11:49:09

Kubarek prześlizgnął się i zobaczył złodziejaszków kradnących pieniądze. Nim zobaczyli on stał już przed nimi z mieczem gotowym do ataku - Odłóżcie pieniądze, to zapomnimy o całej sprawie. - Powiedział spokojnie, złodzieje wybuchnęli serdecznym śmiechem. Wtedy jeden z Nich rzucił się na Kubarka, który jednym ciachnięciem Odciął mu głowę

Aragorn - 24-07-2011 12:06:25

Złodziej zagwizdał w palce. Wtedy, zza murków, wyskoczyli ludzie, ubrani w futra wilków. W rękach mieli sztylety. Było ich siedmiu, i jeszcze jeden stał wyżej, z bojową siekierą w ręku(siekiera jest z jednej strony). Złodziej, uciekł, ze skrzynką pieniędzy pod pachą.

Kubarek1 - 24-07-2011 12:18:42

Kubarek był gotowy do ataku, Spiął się i... Rzucił do ucieczki krzycząc -STRAŻE!!!!-

Aragorn - 24-07-2011 12:30:14

Wyznawcy, zdziwieny tym incydentem, pouciekali. Ich dowódca krzyknął tylko na odchodne:
-To jeszcze nie koniec, figlio di puttana!

Kubarek1 - 24-07-2011 12:34:18

Wtedy Kubarek Wściekły zawrócił i pomknął w ślad za wyznawcami, gdy niczego się nie spodziewali zabił jednego od tyłu, a potem kolejnego rozciął w pół jednym mocnym ciosem. Następni powoli odwrócili się i ruszyli do ataku, Kubarek zaatakował z półpiruetu rozcinając dwóm kolejnym tkanicę, potem kopnął następnego w Czuły punkt a następnie, gdy ten się schylił wbił mu miecz w potylicę.

Aragorn - 24-07-2011 12:41:03

Zostało dwóch. Ich przywódca już dawno uciekł, a ty skoczyłeś do ataku, by wykończyc pozostałych...

Kubarek1 - 24-07-2011 13:03:21

Kopnąłem jednego w podbródek, tak, że pozbawiłem go zębów, a następnemu rozciąłem brzuch w ten sposób, by żył, ale flaki były na zewnątrz, wtedy dobiłem pierwszego a tego z flakami przesłuchałem w sprawie kryjówki wyznawców

Aragorn - 24-07-2011 14:38:52

Wyznawca, zapytany o kryjówkę, ostatnim tchnieniem odpowiedział:
-la Città Eterna
Po tych słowach, skonał

Kubarek1 - 24-07-2011 17:56:46

- Rzym. - Stwierdził Kubarek i otrzepał ręce, zamierzał się tam wybrać i wyplenić, tę plagę jak będzie miał wolny czas. Teraz ruszył znów w stronę karczmy.

Ziron - 03-04-2012 18:21:01

-Anglia... Ostatnie miejsce w którym chciałbym się znaleźć w tych czasach- powiedziałem do Aragorna i Koragisa. Po co miałby tutaj przybyć Avis?

Aragorn - 03-04-2012 19:14:07

Aragorn, nie słuchając Ciebie, powiedział:
-Anglia...ostatni raz byłem tu, kiedy miałem 19 lat... Gdy wyjeżdżałem stąd...Z rodzicami...Aragorn zamilkł. Koragis oglądał się wokół siebie...

Ziron - 03-04-2012 22:16:35

-Nie najpiękniejsze miejsce... Tylko, gdzie Avis?- spytałem rozglądając się po ruinach.

Aragorn - 04-04-2012 15:27:46

-Z tego co pamiętam, Zironie, to ty nas tu przywiodłeś, Zironie-skomentował to Aragorn

Ziron - 04-04-2012 16:13:58

-Bądź co bądź, tutaj prowadziły ślady- powiedziałem i rozejrzałem się. Może jest tu gdzieś więcej poszlak?

Aragorn - 04-04-2012 16:42:21

Zauważyłęś jakieś ciężkie ślady, niedaleko jednej ze ścian. Możliwe, że coś tam było...

Ziron - 04-04-2012 22:06:49

-Tędy- powiedziałem po czym ruszyłem po śladach.

Aragorn - 04-04-2012 22:18:06

W ziemii była drewniana klapa. Ślady prowadziły do niej...

Ziron - 04-04-2012 22:30:27

-Wyjmijcie miecze- powiedziałem po czym uniosłem klapę.

Aragorn - 05-04-2012 11:13:14

Wszyscy przygotowali broń... Zeszliście na dół, po drabinie (opróćz Aragorna, który po prostu zeskoczył)Na dole była okrągła sala z okrągłym stołem. Byli tam: Avis, jakiś mężczyzna w niebieskiej pelerynie z herbem Wenecji, arab z czarnym turbanem, zasłoniętym na twarzy, z długim mieczem przy pasie, oraz jakiś człowiek w czarnej zbroi, ale z odrytą twarzą. Na napierśniku miał dwa złote smoki, złączone grzbietami. Wyglądał, na ich zwierzchnika. Rozmawiali...
-Bracie Avisie, czy udało Ci się zabic nasz cel?-spytał mężczyzna w zbroi
-Pewnie mówią o królu...-powiedział szeptem Aragorn
-Nie, Argoni jeszcze żyje
-Spartaczyłeś to. My w Wenecji...
-Nikt z Wenecji nawet nie ruszył palcem!-przerwał szlachcicowi Avis
Zapadło milczenie. Przywódca pogładził się po swoim czarnym zaroście, po czym położył głowę na swoimch krótkich, czarnych włosach, i powiedział:
-Nie wiedziałęś, że pracuję z babami! Avis, Giuseppe, zamknąc ryje. Dlaczego Nuluk może byc cicho, a wy nie? POza tym, nasi goście nie chcą słuchac waszych kłótni...-Avis wyciągnął miecz i Pastorał, rzucił po Jabku dla Giuseppe i przywódcy, którzy wieli miecze w dłoniach. Nuluk wyjął miecz i korbacz. Aragorn, wysuwając ostrza, powiedział:
-Avis jest mój...-i zeskoczył na dół, a za nim Koragis...

Ziron - 05-04-2012 14:13:46

-Biorę Giuseppe- odpowiedziałem. Było czterech na trzech, więc mogłem zająć się dwoma na raz, ale może to Koragis poradzi sobie lepiej? Zeskoczyłem za innymi, a potem od razu wręcz skoczyłem na wenecjanina chcąc odciąć mu rękę z jabłkiem, aby nie mógł go użyć.

(Giuseppe, Giuseppe oooo pizza Italiano! ;D)

Aragorn - 05-04-2012 14:52:43

(Wiedziałem, że to powiesz ;D)

On, odchylił dłoń w tył, ale została naderwana. Jabłko wypadło, a Koragis, zajęty Nulukiem, zrobił szybki przewró, i chwycił Jabłko. Odepchnął nim araba. Dowódcy już dawno nie było. Nuluk, zaatakował Cię, i dał czas na ucieczkę dla wenecjanina. Avis, pod naporem atakó Aragorna, krzyknął:
-Zaraz, co się...
-Wybacz Avis, nasza misja jest ważniejsza-krzyknął wenecjanin i uciekł w eskorcie Nuluka
Avis, padł pod ciosem Aragorna, ranny na piersi. Upuścił Pastorał, któy przechwyciłeś. Koragis rzucił Ci Jabłko. Wzmocniłęś moc Pastorału. Aragorn, nachylił sie, ze słowami:
-Ostatnie słowa?-i już miał zadac cios ostrzem, gdy Avis krzyknął:
-Twoja matka...żyje...-Aragorn osłupiał. Nie robił żadnego ruchu...

Ziron - 05-04-2012 15:13:16

-Nie bądź głupi Aragorn! Zabij go zanim on zabije ciebie! Mógł to powiedzieć tylko dla zyskania czasu!- krzyknąłem gotów użyć FE, aby unieruchomić Avisa. Nie chciałem tracić sił na utrzymanie go w jednej pozycji.

Aragorn - 05-04-2012 16:51:57

-NIE! Ona...żyje. Jest w obozie Nuluka, została tam zabrana...po oblężeniu Waszej rezydencji...wtedy, kiedy wuj wysłał Cię do Masjafu...-dalej mówił Avis. Aragorn złapał go za krawędz pancerza i krzyknął:
-GDZIE!?-i zaczął go bic ręką z cestusem. Ten, zakrwawiony, ostatnim tchem powiedział:
-W....Egipcie...-i skonał. Aragorn nim rzucił o ścianę, mówiąc:
-Requiescat in Pace, figlio di puttana-i spuścił głowę. Stał tak nieruchomo...

Ziron - 05-04-2012 20:05:49

-To mamy go z głowy. Pamiętaj Aragornie, że nasze zadanie jest ważniejsze, twoja matka nie jest naszym głównym celem. Uwolnimy ją przy okazji- stwierdziłem.

Aragorn - 05-04-2012 20:08:51

-Ona...myślałem, ze zginęła w trakcie walk... Nie widziałem jej od 16 lat...-Aragorn mówił powoli, cały roztrzęsiony. Nagle, wskoczył na drabinę, i pokonał do góry dwa stopnie. Powiedział do Ciebie:
-Wybacz, Zironie, ale teraz, to jest dla mnie ważniejsze. Nie lękaj się, jeśli wśród porywaczy był ten Nuluk, zginie. Póki co, arivederci, i...ben trovato...-zniknął, idąc w górę...

Ziron - 05-04-2012 20:15:04

-Co za dureń... Rozumiem go, ale sam odwodziłby mnie od pomysłu zaprzepaszczenia sprawy, aby tylko kogoś uratować. Co więc robimy, Koragis? Idziemy za nim czy depczemy po śladach uciekinierów?

Aragorn - 05-04-2012 20:21:38

-Zwykle szedłem za Aragornem, ale robi głupotę. Mi rodzina zginęła, kiedy miałem sześć lat, przez dziesięc mieszkałem w rynsztoku, potem znalazłem brzeszczot, podtrenowałem się i zabiłem ludzi odpowiedzialnych za ich śmierc. Moje dwie narzeczone zostały kolejno powieszone i utopione, a moi bracia i siostry zostali niewolnikami, kurwami, albo poszli do piachu...-Koragis krótko opowiedział historię swego życia...

Ziron - 05-04-2012 20:57:18

-Przykro mi. Skoro taka jest historia to rozumiesz ból Aragorna i nadzieję jaką jeszcze ma- stwierdziłem. Zadanie czy ratunek... A co jeśli jedno łączy się z drugim? Argoniego raczej nie dogonią, a idąc dalej może spotkaliby go po drodze.

Aragorn - 05-04-2012 21:29:23

-Rozumiem jego ból, ale trzeba go stłamsić w sobie, zgasic i iść dalej. Misja jest ważniejsza. Prowadź, Zironie-powiedział Koragis

Ziron - 05-04-2012 22:18:49

-A więc chodźmy- powiedziałem i ruszyłem drogą, którą uciekł Nukul, Giuseppe oraz ich dowódca. Byłem zadowolony z odzyskania FE, ale oni wciąż jedno mieli. Przynajmniej Avis nie żył.

Aragorn - 06-04-2012 11:03:09

(Nukul, ale lipka ;D)

Zmierzaliście w stronę ulic... Koragis zaczął mówic:
-Nukul prawdopodobnie uciekł do swojego plemienia, tam, gdzie zmierza Aragorn, nim się nie przejmujmy. Spróbujmy złapac Wenecjanina...W sumie, zawsze chciałem zobaczyc Pływające Miasto...

Ziron - 06-04-2012 13:54:20

(Równie dobrze może być Nazgul ;D)

-Możemy ruszyć do Wenecji i wypytać tam o niego- stwierdziłem. Kuszące było użyć FE, ale mogłem się od niego uzależnić i ciągle nim wyręczać.
-Nie traćmy czasu. Chodźmy!

GotLink.pl