Kubarek1 - 23-09-2010 08:11:52

Więźniowie, których za odpowiednią cenę wrogowie mogą odkupić, Można ich także przesłuchać...

Ziron - 30-06-2011 16:44:17

Szedłem po kamiennych schodach wzbijając w powietrze tumany kurzu. Ominąłem strażników wyjaśniając im z czym i do kogo idę. Całej drodze przez lochy towarzyszyły mi jęki majaczących więźniów i wrzaski torturowanych bądź szalonych. Kierując się nimi dotarłem wreszcie do człowieka, który według jednego ze strażników miał na imię Agral.
-Ty jesteś Agral? Wiesz kto teraz może nami rządził jako mistrz?-

Saaert - 01-07-2011 10:28:21

//NIE BĘDZIE MNIE PRZEZ TYDZIEŃ LUB DWA, BO JADĘ DO BABCI. MOŻE BĘDĘ WCHODZIŁ CZASAMI NA KOMPA, ALE NIE WIEM//
- Tak to ja. Nie wiemy jeszcze. Trzeba zrobić głosowanie i wtedy wyjdzie na jaw, kto będzie mistrzem. Ale, jak na razie, nie ma kandydatów, więc wiesz.

Ziron - 01-07-2011 14:43:29

-Jakie trzeba spełniać wymagania, aby móc kandydować?- spytałem. Objęcie władzy nad templariuszami wydawało się dobrym pomysłem. Choć może nie najlepszym ponieważ mogą mnie posądzić o zamach na poprzedniego Mistrza, po to, aby samemu nim zostać.

Saaert - 10-07-2011 09:54:05

- Małe. A konkretnie: trzeba umieć ciąć żelazem i chociaż trochę potrafić rozkazywać i wydawać polecenia. - Odpowiedział ci, masując sobie prawy bark. On ci trochę nie ufał. - Aby złożyć swoją kandydaturę trzeba... Zgłosić się do  mnie.
Jego twarz zrobiła się tajemnicza i zła. On chciał być mistrzem.

Aragorn - 10-07-2011 12:54:24

-Słuchaj...-zaczął mówic nerwowo Ziron, lecz Agral szyko mu przerwał:
-Nie, to ty słuchaj, gołowąsie. Ktoś taki jak ty nie będzie Mistrzem, tylko mnie należy się władza, rozumiesz? Służyłem mu wiernie przez lata, byłem jego najwierniejszym sługą, a nagle ty wchodzisz, i tak po prostu chcesz byc Mistrzem? Won!-skończył, i pokazał ci palcem na wrota wejściowe do lochów. Gdy odchodziłeś, zauważyłeś na jego barku coś ciekawego: czarny tatuaż. Wyglądał jak łeb smoka...

Ziron - 10-07-2011 13:55:02

Człowiek od smoka czy nie i tak wadził mi w zostaniu Mistrzem. Schowałem się w cieniu po to, aby Agral miał wrażenie iż odszedłem. Nawet jeśli to się nie uda to i tak wyciągam jak najciszej swój długi miecz, a następnie doskakuje do Agrala i próbuję swoim orężem odciąć mu ramiona z rękami, aby nie mógł walczyć.

Aragorn - 10-07-2011 21:04:28

Spadła mu cała rękawica, oraz cały pancerz z ręki, na której był tatuaż(lewej). Wyciągnął miecz, odepchnął cię, robiąc ruch torsem w przód i w tył. Odskoczyłeś na pół metra. Wtedy, stanęliście twarzą w twarz. Mierzyliście się wzrokiem, chodząc na planie koła, w prawą stronę.
-A więc to tak! Wierny sługa, byłeś mu najwierniejszy. Ty psi synu!
-"Smok" umożliwił mi władzę nad Zakonem. Nie odmówiłbyś mu.
Próbowałeś go ciąc z góry, jednak ten pobiegł w przód. Nie trafiłeś. Szybko się odwróciłeś, i dalej zaczęliście krążyc.
-Niech zgadnę: to ty przepuściłeś zabójcę do biura Mistrza, tak?
-Chłopaczek kojarzy fakty. Niestety, nikomu tego nie opowiesz-wtedy zauważyłeś, że bierze rozgrzany, metalowy pręt. Zrobiłeś najgłupszy błąd: pobiegłeś na niego, by wytrącic mu broń. Wróg był szybszy: wbił Ci pręt w udo, przebijając je. Nie myślałeś nawet o tym, że miał piekielnego cela, trafiając w szczelinę zbroi. Po prostu syczałeś z bólu. On Cię odepchnął gardą miecza, trzymanego w drugiej ręce, a następnie... przebił klatkę piersiową. Nie trafił w serce. Spadłeś, tracąc przytomnośc. Nachylił się nad Tobą, szepcząc:
-Niedługo smok, pożre zamki z piasku. Żegnaj-odbiegł, odrzucając żelazo. Ty iwdziałęś tylko ciemnośc, która Cię coraz bardziej pochłaniała. Ostatnie co usłyszałeś, to krzyk:
-Wezwijcie cyrulika, szybko!

Aragorn - 11-07-2011 22:29:21

Lochy. Brudna, śmierdząca, ciemna cela. Jedyne światło pochodzi tu od pochodni, która jest naprzeciw celi. Pod kratą dwóch strażników, gadających:
-Dobrze, psia mac, że go nie utłukł.
-A jak. Gdyby on jeszcze zginął...
-Wiesz, myślę, że on będzie Mistrzem.
-Racja
Spojrzałem po sobie. Nic nie widziałem. Byłem słaby, więc zasnąłem.
Kiedy się obudziłem, stał przede mną rycerz z pochodnią w ręku. Nie widziałem jego twarzy, była zasłonięta. Obok dwóch gwardzistów sprzed celi. A ja, wyglądałem jak fleja. Długie włosy ciągle były upięte w kuca. Broda była już bardzo szorstka. Nie miałem na sobie ubrań, obrócz spodni. Na ciele miałem krwawe rany, musieli mnie wcześniej torturowac.
-Witamy, Aragornie. Jak cela?
Obejrzałem głową celę. Była brudna, i zimna, zbudowana z gołego kamienia. Nie mogłem się ruszac, miałem skute nogi, i ręce, które wisiały w górze.
-Brakuje strawy, tancerek, i wygodnego łoża, ale nie narzekam.
Wtedy rycerz, uderzył mnie pięścią w brzuch. Skuliłem się.
-Masz jeszcze siłę na żarty, skur**elu?
-Teraz już nie-odrzekłem, ciężko oddychając
Odpięli mnie od łańcuchów, i rozkuli nogi, ale nie całkowicie. Położyli mnie na ławie, i przypięli ręce i nogi. Obok pojawił się kat, koło kołowrotu.
-Mogę przynajmniej wiedziec, z kim rozmawiam?-spytałem
Rycerz zdjął hełm, i...był kobietą. Piękną. Miała długie, opadające na ramiona, pofalowane, brązowe włosy, śniadą skórę i malinowe usta. Jej oczy były jak zielone kryształy, a nos był bardzo zgrabny.
-Zadowolony?-spytała
-Bardzo-odpowiedziałem, uśmiechając się. Jej głos był jak melodia egipskiego fletu.
-Świetnie, zatem odpowiesz na nasze pytania. Zatem, jak udało Ci się zmylic "Smoka" i Zirona.
-To nie ja go okaleczyłem
Templariuszka machnęła ręką. Kat przewrócił kołowrot, a ja poczułem, jak rozciągały mi się ręce i nogi.
Po całym przesłuchaniu, znowu mnie przykuli do ściany. Gdy odchodziła, krzyknąłem za nią:
-Zobaczymy się jeszcze?
Ona tylko się oglądneła, podeszła, i szepnęła:
-Nie bratam się z zabójcami.
Odwróciła się, i z gracją wyszła z celi. Zamknęli ją, a ja znowu udałem się do krainy Morfeusza.

Ziron - 11-07-2011 23:11:28

(kontynuacja z lewej części zamku)

...do lochów prowadzony przez strażników do owego asasyna. Znalazłem się w celi gdzie przebywał. Spojrzałem na niego jakbym zobaczył ducha.
-No, no, no. Aragorn Argoni. A co ty tu robisz-

Aragorn - 11-07-2011 23:16:34

Spojrzałem na niego. Gdy mnie zobaczył, odsunął się. Miałem zakrwawioną całą twarz. Patrzyliśmy tak na siebie, po czym powiedziałem, wypluwając krew na ziemię:
-Siedzę tu za próbę zabójstwa Ciebie, Ziron!
Ziron popatrzył na mnie, i powiedział...

Ziron - 12-07-2011 15:00:52

-A próbowałeś? W końcu jestem templariuszem, a ty asasynem. I co ze Smokiem?- spytałem.
-Wiesz, że cokolwiek zrobię będzie to zgodne z honorem? Powierzono mi zadanie zabicia was czego nie udało mi się wykonać, a mam teraz szansę przynajmniej jednego. Mogę cię też uwolnić w zamian za pomoc na klifie. Ale mogę cię też tu więzić, albo spróbować zwerbować do templariuszy. Trudna sprawa-

Aragorn - 12-07-2011 15:16:08

-Ziron, gdybym chciał Cię zabic, zrobiłbym to razem ze "Smokiem"-powiedziałem do niego
-Więc, kto mi to zrobił?-Ziron pokazał na bliznę na szyi
Obejrzałem cięcie. To było cięcie, po sztylecie "Smoka"
-To był "Smok"!
-A kto to poświadczy?-spytał mnie Templariusz, chowając bliznę za szatę
-Byłeś tam, do ku*wy nędzy, wiesz, jak było!-krzyknąłem zdenerwowany
...

Ziron - 12-07-2011 15:23:36

-A gdzie Smok? Jeśli go zabiłeś to mogłeś uciekać zamiast dać się złapać blisko mnie. Ciała Smoka nie znaleziono za to znaleziono ciebie blisko mnie. Nie mów, że próbowałeś mi pomóc, bo nie uwierzę.- powiedziałem.
-Co ja mam z tobą zrobić?- mruknąłem cicho sam do siebie.

Aragorn - 12-07-2011 15:27:15

-Bądź tu miłosierny...-powiedziałem do siebie
Ziron pochodził chwilę, pomyślał, i zapytał:
-Gdybym Ci zaproponował przejście na naszą stronę, w zamian za Twoje życie, zgodziłbyś się?
Uśmiechnąłem się, i powiedziałem:
-Ze skurw***ństwem się nie bratam!

Ziron - 12-07-2011 15:33:29

-Tym bardziej dziwię się widząc ciebie wśród asasynów. Wypuszczając cię będziesz zabijał templariuszy więc równie dobrze mogę zabić cię tutaj. Masz jakąś propozycję, która będzie korzystna dla obu stron?- spytałem.

Aragorn - 12-07-2011 15:37:49

-Wypuśc mnie, za próbę uratowania Twojego dupska!-powiedziałem do niego
Znów zaczął się zastanawiac...

Ziron - 12-07-2011 16:00:07

-Z takim zachowaniem to tracisz szansę na życie. Zastanowię się jeszcze. A tym czasem żegnaj.- powiedział oddalając się od celi. Zauważyłem cyrulika, który mnie leczył. Podbiegłem do niego z pytaniem
-Skoro wszyscy typują mnie to kiedy zostanę Mistrzem?-

Aragorn - 12-07-2011 16:04:00

Cyrulik popatrzył, i powiedział:
-Zironie, Zakon Cię typuje, lecz nie wiadomo, czy Templariusze z innych krajów zgodzą się na Twoją kandydaturę

Ziron - 12-07-2011 16:07:45

-No tak. Wysłano do nich wiadomości z pytaniem o zgodę? Czy może sami do nas przybędą?- spytałem. Kto inny jak nie ja mógłby zostać Wielkim Mistrzem Zakonu Templariuszy.

Aragorn - 12-07-2011 16:08:09

(Opisuję, co ja robiłem)
Kiedy Ziron odszedł, powiedziałem tylko szeptem:
-Pięknie kur*a, pięknie
Odwrócił się do mnie strażnik Templariuszy, który do mnie powiedział:
-Wiesz asasynie, że już nie żyjesz?
Zmęczony tym wszystkim, po raz kolejny zasnąłem

Aragorn - 12-07-2011 16:09:53

(Do Zirona)
-Wysłano do nich poselstwo-mówił cyrulik, gdy otworzyliście wrota lochów-lecz nie byli tej decyzji przychylni
-Dlaczego?
-Mówią, że jesteś za mało doświadczony, by im przewodzic, jednak wszyscy Templariusze z Akki są ci przychylni

Ziron - 12-07-2011 16:16:32

-Czyli nasze słowo przeciwko ich. Może osobiste spotkanie z nimi przekona ich?- spytałem jakby sam siebie. Podróże do krajów gdzie oni byli będą długie. Do tego rozmowy, przekonywania i ewentualne niespodzianki. Ale lepiej osobiście to zrobić.
-Jakieś jeszcze informacje nam przekazali? Mam się do nich stawić albo udowodnić swoją wartość?-

Aragorn - 12-07-2011 16:19:09

-Myślę, że póki co nic nie zrobisz, ale może rzeczywiście, osobista wizyta coś da?-powiedział do Ciebie cyrulik
Zastanawiałeś się nad tym. Templariusze potrzebują przywódcy, by znów zewrzec szyki, choc z drugiej strony, asasyni też stracili Mistrza. Lecz...zostawali Saracenii, i dziwnym trafem, ich przywódca przeżył...

Ziron - 12-07-2011 16:21:03

-Jesteś cyrulikiem, a zaczynam cię traktować jak doradcę.- zaśmiałem się -Do jakich krajów muszę się udać, aby móc z nimi się spotkać?- powiedziałem. Saraceni byli mało ważni. Smok chciał zemścić się na templariuszy i jak na byłego członka tegoż zakonu zabić mistrza asasynów.

Aragorn - 12-07-2011 16:25:00

-Templariusze mają swoich ludzi w największych mocarstwach: Anglia, Francja, Hiszpania, i Niemcy, ale wojny religijne nie pozwalają zbliżyc się nikomu do terenów Rzeszy.
-Hmm-znów zacząłes się zastanawiac...

Ziron - 12-07-2011 16:41:40

-Będzie trza to i siłą dostanę się do Niemiec. Ale spryt też jest nie od parady. Najpierw dostanę się do Hiszpanii, potem Francji, następnie Anglii, a na koniec do Niemiec. Wyruszę samemu bez eskorty ani niczego. Tutaj rycerze są bardziej potrzebni. Zadam ci jeszcze jedno pytanie. Co proponujesz zrobić z tym asasynem?- spytałem.

Aragorn - 12-07-2011 16:47:06

-Cóż, asasyn nam nie wadzi, jednak może powiedziec swoim braciom o tym, co tu widział. Jedź, Zironie, a ja wydam na niego wyrok śmierci!

Ziron - 12-07-2011 16:50:18

-Dobrze. Powiedz, żeby nie miał mi tego za złe. Tylko uważaj on jest silniejszy i zwinniejszy niż myślisz! Każdy szczegół, który was nie obchodzi jemu może się przydać do ucieczki. Co z jego ekwipunkiem? Pieniądze i broń się przydadzą. A i pewnie jego strój asasyna będzie przydatny.- powiedziałem.

Raphael - 12-07-2011 16:50:26

Przyszedłem tutaj, bardzo z dziwnym uczuciem. Ciekawiło mnie, czy będzie zlecenie mordu, czy może...
Zauważyłem Zirona.
- Witam. Nazywam się Raphael.

Ziron - 12-07-2011 16:52:21

-Ziron. Czekaj chwilę. Załatwiam ważne sprawy.- powiedziałem do Raphaela -To jak?- spytałem cyrulika zwracając się do niego.

Saaert - 12-07-2011 16:55:35

Wkradłem się, bardzo cicho. Ech... Czego się nie robi dla przyjaciół? Aż za dużo. Ukryłem się za starą skrzynią, z narzędziami tortur i słuchałem w ciszy rozmowy templariusza Zirona i cyrulika...

Aragorn - 12-07-2011 16:56:22

-Idę zatem. Twój asasyn zginie, przyrzekam...Mistrzu
Cyrulik odszeł do lochów.

Saaert - 12-07-2011 17:01:00

Po cichu zacząłem się zbliżać w stronę cyrulika. Po cichu, by nie nie zdradzić swojej obecności. Jednak wszystko zaczęło się komplikować, gdy...

Aragorn - 12-07-2011 17:12:22

(Do Filixa)
...natknąłeś się na strażników. Bez wachania Cię złapali.
-No proszę, kolejny asasyn do zabicia-powiedział cyrulik. Skinął ręką, i strażnicy przytaszczyli Cię przed celę. Otworzyli ją, i wrzucili Cię do niej.
-Idziemy po oprawcę-powiedział cyrulik, i odszedł
Wstałeś, i zobaczyłeś człowieka, przykutego do ściany. Ukradłeś pochodnię, która była przed celą, i oświetliłeś ją. Poznałeś u zakutego znajome rysy.
-Aragorn!-krzyknąłeś, podbiegając do więźnia
-Filix, co ty tu do cholery(to nie przekleństwo)robisz?
-Przybyłem, by Cię uratowac
Spojrzałem na celę, na Filixa, i na łańcuchy
-Coś chyba poszło nie tak
Filix usiadł, czekając na oprawcę.
Przybył rycerz. Miał dwuręczny miecz katowski. Kiedy otworzył celę, zdjął hełm...to była ta Templariuszka, którą wcześniej spotkałem. Podeszła, i...otworzyła mojego kajdany. Filix popatrzył zdziwiony.
-Co...ale...-zacząłem, wspierany o Templariuszkę
-Nie ma czasu! Za chwilę przyjdzie tu ten cyrulik, by sprawdzic wasze truchła. Asasynie, pomóż mi!-powiedziała do Filixa. Wyszliśmy: ja podpierany przez Templariuszkę i Filixa. Przed wrotami stały konie. Ja jechałem z Filixem. Uciekliśmy, przed obławą Templariuszy na statek. Na statku odpocząłem. Templariuszka opatrywała mnie, wtedy ją zapytałem:
-Jak Ci na imię, wybawicielko?
-Natalia
-Miło mi Cię poznac-powiedziałem, całując jej dłoń-Ja jestem Aragorn
Popłynęliśmy aż do Masjafu

Aragorn - 12-07-2011 17:40:02

(Pięc minut przed naszą ucieczką)
Ziron spiął konia, i krzyknął do Raphaela:
-Niestety, ale muszę jechac. Moze innym razem...
I odjechał w stronę Hiszpanii

MrSzynszyl - 11-05-2012 14:59:36

Po powrocie od medyka Alesandro podszedł do nadzorcy lochów i zapytał czy mógł by im pomóc

Aragorn - 11-05-2012 15:00:58

-Tak, zasadniczo jest jeden problem... Jeden z więźniów, Asasyn, nie chce gadac. Podobno masz sprawną rękę w podobnych pracach. Wyciśnij coś z niego...

MrSzynszyl - 11-05-2012 15:32:46

Alesandro zastanowił się chwilę po czym powiedział-Zgadzam się ale niestety musisz mi użyczyć jedną ze swych broni ponieważ moją posiada zastępca mistrza

Aragorn - 11-05-2012 15:45:57

-Jasne, wybieraj co chcesz. Oprócz tego, nie ominie Cię nagroda, jeśli coś od niego wyciśniesz...

MrSzynszyl - 11-05-2012 15:55:19

Alesandro wybrał miecz z długim ostrzem po czym podszedł do celi assasyna i zaczął nagrzewać ostrze miecza pochodnią mówiąc przy tym-Assasinie mam dla ciebie pewną grę zadam ci 11 pytań za każdym razem kiedy nie odpowiesz lub skłamiesz odetnę ci 1 palec a gdy nie będziesz miał już palców wbiję ci ten miecz w krok tak głęboko że wyjdzie ci odbytem Ps.masz 10 sekund na odpowiedz i co zgadzasz się co ja mówię uwaga 1 pytanie kto jest twoim mistrzem

Aragorn - 11-05-2012 15:59:02

Asasyn, przytrzymywany przez łańcuchy przy ścianie, powiedział do Ciebie:
-Chędoż się!

MrSzynszyl - 11-05-2012 16:00:42

Alesandro jednym zręcznym ruchem odciął kciuk więźniowi po czym powiedział-2 pytanie po co tu przybyłeś

Aragorn - 11-05-2012 16:18:16

-Po Twoją starą!-powiedział Asasyn, i plunął Ci w twarz...

MrSzynszyl - 11-05-2012 16:24:13

Zła odpowiedź nie polepszasz swojej sytuacji przyjacielu-kończąc to zdanie Alesandro odciął drugi kciuk po czym znów powiedział-3 pytanie czy jest was więcej w okolicy lub w zamku

Aragorn - 11-05-2012 16:28:13

-Na to pytanie odpowiem bez zbędnych ceregieli.... Oczywiście, że tak...

MrSzynszyl - 11-05-2012 16:36:41

Świetnie to już jakiś postęp,4 pytanie przybyłeś tu z konkretną misją a jeżeli tak tak z jaką

Aragorn - 11-05-2012 16:53:09

-Tak, rozdziewiczenia panień z okolicznych wsi...

MrSzynszyl - 11-05-2012 17:30:25

Alesandro cicho się zaśmiał po czym odciął mu palec wskazujący i powiedział-Jeżeli mieli by już kogoś wysłać to na pewno wysłali by kogoś przystojniejszego 5 pytanie miałeś ze sobą towarzysza

Aragorn - 11-05-2012 17:40:59

-Nie, nie miałem-po czym sztucznie się uśmiechnął

MrSzynszyl - 11-05-2012 17:57:54

Widzę że cię to nie boli-Alesandro odciął assasinowi całą dłoń jeszcze raz zadam pytanie miałeś ze sobą towarzysza

Aragorn - 11-05-2012 18:08:38

-Ty pojebany wariacie, przecież powiedziałem, że nie!-krzyknął Asasyn. Kiedy odciąłeś mu dłoń, ręka wyszła mu z kajdan, i uderzył Cię nią w twarz. Odrzuciło Cię w kratę, a on sięgnął po klucz. Szybko się rozkuł, i wziął leżący obok pręt...

MrSzynszyl - 11-05-2012 18:11:51

Oż ty Alesandro-krzykną krzyknął Alesandro i odciął dłoń w której trzymał pręt potem wziął pochodnie i zaczął przypalać mu twarz pochodnią

Aragorn - 11-05-2012 18:13:54

Ten uniknął ciosu, zanim go zadałeś, i uderzył Cię prętem w plecy. Leżałeś na ziemi. Asasyn uniósł pręt, by Cię nim przebic...

MrSzynszyl - 11-05-2012 18:16:54

Wtedy przybiegli strażnicy i go spacyfikowali Alesandro wstał podniósł miecz i wbił go assasinowi prosto w penisa po czym poszedł do nadzorcy i powiedział-Przepraszam ale wiele nie udało mi się z niego wydobyć wiem jedno na pewno jest ich więcej i drugą rzecz trochę nie pewną ale on chyba miał wspólnika-kończąc to zdanie Alesandro oddał miecz i palce z dłonipo tym wyszedł z lochów i poszedł w stronę biura mistrza

GotLink.pl