Kubarek1 - 23-09-2010 08:10:45

Tutaj znajdują się pokoje dla tych lepszych, Aby tutaj wejść trzeba mieć zezwolenie od Roberta De Sable, lub Ryszarda Lwie Serce, Pokoje tutaj są piękne, a piwo i jedzenie Wyborne.

Ziron - 11-07-2011 22:07:48

Obudziłem się w jednym z pokoi na bardzo miękkim łożu. Była to miła odmiana. I tym razem zobaczyłem człowieka stojącego nade mną. Pociągnąłem go za rękaw. Ten spojrzał na mnie. Chyba powinien się domyślić, że chcę wyjaśnienia.

Aragorn - 11-07-2011 22:15:07

-Gdzie...-zacząłeś, gdy cyrulik zaczął mówic:
-Jeszcze jedna rana, a będziesz musiał miec więcej szwów, niż zębów.
-Pamiętam... "Smoka". Gdzie on jest?
-Gdy żołnierze przybyli na klif, nie było go tam. Mamy szczęście, że schwytali tego asasyna...
Wtedy ty, spojrzałeś na cyrulika, i spytałeś:
-Jakiego asasyna?
-A bo ja wiem? Sami spytacie, jak odpoczniecie-powiedział cyrulik, okładając Twoją szyję mokrymi chustami. Czy chciałeś, czy nie, musiałes tu leżec.

Ziron - 11-07-2011 22:22:50

-Ilu nas zostało? Skoro nie Agral to kto zajmuje się kandydowaniem na Mistrza? I kiedy wyzdrowieję?- pytałem. Były to jedne z wielu pytań, ale ważniejsze niż dopytywaniem w jakich okolicznościach i jak pojmano asasyna.

Aragorn - 11-07-2011 22:33:14

Cyrulik stanął i chwilę tak stał. Po jakimś czasie, w końcu odpowiedział:
-To był... pogrom. Nie było prawie kogo leczyc. Trupy tam zostały. Wzięliśmy tylko trupa Agrala, i jakiegoś człowieka "Smoka" o szarych włosach (Gerard). Jeśli chodiz o Mistrza, to wszyscy typują Ciebie, Zironie. A wyzdrowiejesz tak szybko, jak szybko będzie tego potrzebowało Twoje ciało-znów obłożył Cię zimną, mokrą chustą.

Ziron - 11-07-2011 22:39:45

-Aż tak źle? Cholera czym ja mam władać.- spytałem sam siebie. Mimo wszystko myśl zostania Mistrzem pocieszała. Odpoczywa się najlepiej podczas snu. Tak więc też zrobiłem przymykając oczy. Morfeusz widocznie w bardzo złym humorze na pewno po pracy w dzień. Skąd takie wnioski? Bo spałem tak jakby walnął mnie ciężką sakwą ze śpiochami.

Aragorn - 11-07-2011 22:55:17

Obudziłeś się następnego poranka, siedział obok Ciebie ten sam cyrulik, mówiąc:
-No, Zironie, możesz już wstac. Nie zapomnij jednak swojego ekwipunku.
Ubrałeś swój ekwipunek. Zauważyłeś, że Twoja zbroja nie ma już dziury. Wyszedłeś z budynku, i udałeś się...

Ziron - 01-08-2011 20:28:14

Kryjąc się za każdym rogiem dotarłem do tej części zamku. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Mistrzów i reszty wśród której na pewno musiała być Gimel. Szukałem też wzrokiem kogoś kto mógłby wiedzieć gdzie są.

Aragorn - 01-08-2011 20:31:58

Wszedłeś po cichu, i zobaczyłeś japończyków z bronią palną. Stali nad więźniami. Pastwili się, bili, kobiety gwałcili. Próbowałeś coś zaradzic...

Ziron - 01-08-2011 20:37:42

Rozejrzałem się za czymś. Śpiący i pijany Japończyk z bronią palną leżącą obok, porządny miecz, pochodnia albo skład amunicji, który mógł łatwo wybuchnąć. Ogólnie czegoś co jest lepsze niż sztylet i pomoże w wyzwoleniu.

Aragorn - 01-08-2011 20:48:47

(Przecież ty już masz swoją broń ;D)

Wyciągnąłeś swój miecz, i przygotowany do walki, planowałeś dalsze posunięcia...

Ziron - 01-08-2011 20:52:43

(Tacy z nich stratedzy, a broni nie odbiorą? Palna nie zaszkodzi jakby co)

Zacząłem dalej wzrokiem przeszukiwać okolice, aby znaleźć coś przydatnego do walki albo mogącego jakoś pomóc. Przy okazji zacząłem liczyć też Japońców. Samemu mam małe szanse w walce więc lepiej wiedzieć ilu ich jest.

Aragorn - 02-08-2011 08:59:55

Była ich garstka. Każdy miał broń palną, ale ich ponowne przeładowanie trwałoby długo.

Ziron - 02-08-2011 14:52:29

Wziąłem dosyć sporych rozmiarów kamień. Rzuciłem nim w jednego z Japończyków. Padł na ziemie z rozbitym łbem, a dwóch z nich wystrzeliło instynktownie w miejsce skąd został rzucony kamień. Zaczęli przeładowywać, a następna trójka podbiegła do owego miejsca gdzie byłem. Udało mi się schować za beczkami gdy oni pobiegli dalej. Szybkimi ruchami przebiłem dwóm z nich serca zaś trzeciemu wytrąciłem broń z rąk. Po chwili obok niej padł też jej właściciel z głową leżącą obok. Schowany za ścianą spojrzałem na resztę. Dwaj wrogowie dalej przeładowywali. Nowicjusze, bo trzęsły im się ręce i naboje wypadały im z dłoni. Inni jak gdyby nigdy nic robili dalej to co robili wcześniej. Wtedy wypadłem zza ściany i przebiłem łeb jednego z gwałcicieli. Ciąłem jeszcze jednego z nich przez klatkę piersiową i schowałem się za drewnianym wozem. Kilku strzeliło w moją stronę, ale nie udało im się mnie trafić. Ponownie ich zaatakowałem zabijając pięciu, tnąc ich w brzuch, klatkę piersiową czy odcinając kończyny. Został młodzik, który teraz leżał na ziemi zakrywając się rękami. Uwolniłem więźniów patrząc kto jest wśród nich. Kazałem im zostać po czym wziąłem młodzika podnosząc go tak, aby był ze mną twarzą w twarz.
-Są jeszcze inni więźniowie?-

Aragorn - 02-08-2011 14:57:27

-Ja...-zaczął mówic. Wyciągnął z paska krótki sztylet, którym trafił sobie w brzuch, wcześniej krzycząc coś po japońsku. Flaki wylały mu się z brzucha. Ostatnim tchnieniem, próbował Cię ciąc.
Odrzuciłeś go. Uderzył głową w ścianę, rozbijając ją.
Wśród więźniów było trochę żołnierzy Templariuszy z każdego kraju. Żołnierze wybiegli, aby walczyc dalej. Dałeś niektórym broń palną japończyków, w nadzieji, że będą umieli ją używac. Wśród nich był także Mistrz Angielski, Francuski i Włoski

Ziron - 02-08-2011 15:02:40

Zatrzymałem Mistrzów.
-Wiecie gdzie jest reszta więźniów? I gdzie zapodziała się Gimel?- spytałem ich.

Aragorn - 02-08-2011 15:12:02

-Nie ma reszty, jedynie mogą gdzieś byc pozostali z Mistrzów. A Gimel...nie wiemy.
Mistrzowie pobiegli. Wtedy, zza siebie usłyszałeś głos:
-Yookosa, Ziron
Odwróciłeś się. Stał tam japończyk w kapeluszu(wiesz, jakie są te japońskie kapelusze, nie? ;D).
W ręku miał broń palną. Przy pasku coś w rodzaju scimitara, na plecach miecz katana. Na lewej ręce tatuaż w kształcie wijącego się smoka.
-Jak Cię zwą, japończyku?
-Jestem Kogito Mosuma, zwany "Modliszką". Cóż, Zironie, Templariusze przegrali!
-Na pewno?-spytałeś go nerwowo, idąc w jego stronę i wyjmując miecz. Zrobiłeś cztery kroki i...zatrzymałeś się. "Modliszka" wyciagnął kogoś zza rogu, przytrzymał go, i przyłożył broń palną do głowy. Dopiero, gdy odsunął włosy osoby, zauważyłeś kto to. To była Gimel.

Ziron - 02-08-2011 15:16:56

-Zostaw ją! Ona niczemu nie zawiniła!- powiedziałem. Cóż nie była to najlepsza sytuacja. Co miałem zrobić? Rzucić w niego mieczem? Mało prawdopodobne, abym trafił
-Czego chcesz? I czemu wspomagacie Smoka?-

Aragorn - 02-08-2011 15:43:39

-Moi ludzie mają w tym swój interes. A teraz, złóż broń. Martwa lub nie, mnie się przyda-powiedział z szyderczym uśmiechem-Ale Tobie...

Ziron - 02-08-2011 15:59:44

Położyłem miecz na ziemi.
-Puść ją. Ona na nic ci się nie przyda- powiedziałem. Zaryzykować? Jeszcze nie, coś może się wydarzyć.

Aragorn - 02-08-2011 16:16:18

Japończyk podszedł do Twojego miecza, nie wypuszczając Gimel. Przyciągnął go nogą, odepchnął za siebie. Uśmiechnął się i rzucił Gimel w Ciebie. Gdy ją złapałeś, zobaczyłeś, że "Modliszka" celuje w plecy Gimel. Prawie wystrzelił.

Ziron - 02-08-2011 17:06:18

Szybko obróciłem się wraz z nią, aby Modliszka strzelił mi w plecy. Oby trafił w pancerz, a ten wytrzymał. Na wszelki wypadek padłem też wraz z nią na ziemie. W końcu Modliszka nie ma specjalnego typu broni tylko ten sam co inni, który trzeba długo przeładować.

Aragorn - 02-08-2011 17:12:04

Trafił w pancerz, tuż pod Twoim karkiem. Pobiegł, wyrzucając broń palną na ziemię. Wstałeś, pomogłeś wstac Gimel i podniosłeś swój miecz.

Ziron - 02-08-2011 17:20:17

-Nic ci nie jest? Nic ci nie zrobili? Wiedziałem, że nie będzie łatwo. Muszę coś z tobą zrobić, a potem zając się Smokiem, Modliszką i Jaszczurem. Chyba raczej nie dasz sobie rady obronić się prawda?- powiedziałem. Na liście rzeczy do zrobienia pozostało zajęcie się Gimel, uwolnienie reszty więźniów oraz skrócenie życia Smoka.

Aragorn - 02-08-2011 17:24:51

-Jestem Templariuszką z długoletnią tradycją. Moi pra znali założycieli tego Zakonu, uwierz, że dam radę-powiedziała, uśmiechając się do Ciebie.

Ziron - 02-08-2011 17:29:47

-A mimo wszystko musiałem zaryzykować życiem. No dobra. Wolisz miecz czy sztylet?- spytałem. Zdoła unieść miecz? Chyba nie. Dlatego na szczęście miałem ze sobą sztylet z brzucha Kubarka.

Aragorn - 02-08-2011 17:33:22

-Może byc sztylet. Zręczniej nim walczyc-powiedziała, i wzięła go od Ciebie. Lepiej żeby nie wiedziała, co z nim wcześniej robiono...

Ziron - 02-08-2011 18:08:35

Musiałem jeszcze odnaleźć resztę więźniów. W tej części zamku ich raczej nie było więc ruszyłem do prawej części. Tam powinienem ich zastać, a potem uwolnić, aby wspomogli templariuszy w walce.

GotLink.pl